wh
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


psie pbf
 
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Opuszczona grota

Go down 
+8
Rhiannon
Andromeda
Hana
Yneus
Stella
Boss
Yuki
Fabienne Illyasviel
12 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4
AutorWiadomość
Restless
Nowy
Nowy
Restless


Liczba postów : 467
Join date : 02/01/2015

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptySob Lut 14, 2015 5:22 pm

Opuszczona grota - Page 4 Elizabeth_Harper_Woz_Here_heart_small
Chyba każdy wie jak wyglądają amorki. Jeden z nich, grubiutki, pulchniutki w różowym stroju z antenką-serduszkiem na czubku głowy właśnie leciał w stronę Andromedy i jej malców. Kto powiedział, że zakochane mogą być tylko pary?
Złapał w swe rączki cztery strzały. Wycelował je w psy, które uderzyły w ich ciała. Zaraz po tym pod łapkami psiaków pojawiły się prezenty. Andromeda dostała eliksir miłości. Każdy ze szczeniaków otrzymał serce-lizaka, który po spożyciu odnawia całe HP.
Powrót do góry Go down
Hamlet
Nowy
Nowy
Hamlet


Liczba postów : 291
Join date : 10/12/2014

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptySob Lut 14, 2015 9:33 pm

Stąpał powoli dobrze wiedziony zapachem, ale też śladem którym podążał już od pewnego czasu. Zawsze był obsesyjnie zorganizowany. Nie długo musiał iść, by zobaczyć sporą grotę ukrytą między buszami. Na dworze panowała śniegowa wichura, której najwyraźniej humor dopisywał bo raz uderzała z tej strony, a raz z zupełnie innej bardzo utrudniając drogę. Gdyby miał do kogo, już teraz zacząłby mówić o tym, że nienawidzi przyrody, zwierząt i roślin, a lasy, w których głównie żyła zwierzyna łowna były najczęściej zlepkiem tego wszystkiego w przerażającej ilości. Nie chcąc więc dłużej stać na mrozie schylił się znikając we wnętrzu groty.
-Jak miło cię... - wyłonił się z ciemności prędko rozpoznając Andromedę. Jadowity uśmiech pojawił się na jego licu. -Was poznać. - czarne oczy mglistego błysnęły.
Zakochiwanie się w kimś takim, jak Hikaru, lub nawet powierzanie mu swojego zaufania było, co najmniej nierozsądne. Owszem, uczucia uczuciami, lecz każdy miał coś takiego, jak instynkt samozachowawczy rozwinięty w większym, bądź mniejszym stopniu. To znaczy, prawie każdy.
-Tęskniłaś? - przesunął językiem po górnej części pyska.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptySob Lut 14, 2015 11:07 pm

Ona sobie gdzieś tam błądziła po wszechświecie poduszce czy tam kocu, gdy coś ją pociągnęło do siebie. Tak niespodziewanie, że zaczęła piszczeć i przebierać łapkami. I w końcu dotknęły jakiegoś miękkiego kształtu. To pewnie mama. Instynktownie zaczęła wodzić noskiem po brzuszku Andromedy, by znaleźć na nim wypustki, zwane powszechnie sutkami, by wessać się w nie. Do jej pyszczka podpłynęło trochę jakiejś cieczy... smacznej cieczy! Zaczęła więc jej pobierać jeszcze więcej i jeszcze dopóki nie zaspokoiła swojego głodu.
Głód. No właśnie. To nieznajome jej uczucie, bardzo dziwne, ale wygląda na to, że trzeba wypić trochę tego mokrego, by pokonać te uczucie.
Najedzona, postanowiła pozwiedzać kąty jaskini. W tym celu wygrzebała się spośród rodzeństwa, co zajęło jej jakieś 10 minut. W tym czasie wyczerpała ponad połowę "baterii", ale nie jest źle. Jeszcze nie ma 0%, więc w porządku. Nagle, do jej nozdrzy dopadł jeszcze inny zapach. Zatrzymała się. Usłyszała nowe dźwięki, więc miała ochotę się wycofać, ale znowu zgubiła mamuśkę. Zaczęła więc głośno popiskiwać, aż bateria padła i usnęła na zimnej podłodze, nieopodal kocyka. Na swoich krótkich, bezradnych nóżkach nie mogła zajść doczołgać się daleko.
Powrót do góry Go down
Andromeda
Zwykły Pies
Zwykły Pies
Andromeda


Liczba postów : 452
Join date : 05/11/2014

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne::
Wynagrodzenia stadne: Znak Kappa; Fiolka pierwsza czerwona - Syberia, każdy zna tą nieprzyjemną krainę, gdzie temperatura zawsze oscyluje poniżej zera, prawda? Fiolka ta swemu posiadaczowi ofiaruje możliwość zamrożenia i wszystko i wszystkich na okres 3 postów. Prócz tego ciało właściciela staje się lodowate, wszędzie gdzie postawi swe łapy zostawia szron. Dodatkową zdolnością jest możliwość wytworzenia lodowych sopli, które boleśnie wbijają się w cielsko wroga odbierając mu nawet do 15 punktów życia.

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptySob Lut 14, 2015 11:11 pm

Jest bezpieczna, jest bezpieczna... uwierzyła w to.
Oh, jaka głupia była. Głupiutka Anielica.
Myślała, że On jej nie znajdzie? Wiadome było, że pozbiera się po ataku i zapragnie odwiedzić ją... ich. Rodzinę. Chociaż nie - to nie była jego rodzina. Nie miał prawa aby tak nazywać Andromedę, ani szczenięta. Krew jeszcze niczego nie wskazywała, to tylko ciecz.
Nie podniosła się z podłoża, gdy usłyszała ten głos. Przełknęła jedynie ślinę i podniosła swe spojrzenie na lico Hikaru. Ten jadowity uśmiech... jak on ją uwiódł? jak mogła być taka głupia? jego kłamliwa natura. Zmienił swą osobowość na prawdziwie idealną, świetnie ukrył prawdziwe intencje. Dawał wskazówki, ale była ślepa. Zapłaciła za błędy - strachem, bólem i samotnością. Dodatkowo nieświadomie wciągnęła w tę maskaradę swoje dzieci. Rodzinę.
- Nie. Wyjdź stąd. Odejdź. Zostaw. Nas. W. Spokoju - stanowczo wypowiedziała słowa przez zaciśnięte zęby. Nie chciała go widzieć, nie teraz. Przysunęła szczenięta tak blisko na ile było to możliwe i zasłoniła je rudą kitą.
Powrót do góry Go down
Hamlet
Nowy
Nowy
Hamlet


Liczba postów : 291
Join date : 10/12/2014

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptyNie Lut 15, 2015 10:46 am

Zaśmiał się odchylając łeb do tyłu i mrużąc na chwilę oczy. A potem znów nachylił się robiąc krok w stronę Andromedy i szczeniaków. Jego lico ubarwił krzywy uśmiech.
W końcu oderwał wyraźnie zniesmaczone spojrzenie od szatyna, przenosząc je na jedno z maluchów.-Jak uroczo. - skomentował z ironią. Hikaru w tym momencie przypominał nieco wilka, zwykle chodzącego z ciągłym, ostrzegawczym warkotem pieniącym się gdzieś w pysku, który w chwili rozbawienia pozwalał sobie na odrobinę rozluźnienia, z ufnością odsłaniając wrażliwe gardło i brzuch.
Dopiero słysząc słowa Andromedy wciągnął gwałtownie powietrze z cichym świstem, a jego lico obróciło się ze skupieniem wpatrując w pysk setera. Ale choć wiedział że Andromeda, wcale nie jest tak bezsilna, jak mogła by się wydawać, on nie tęsknił za spokojem, on tęsknił właśnie za niepewnością jutra, za niebezpieczeństwem.
Cóż, pomimo tego, że mglisty był psychopatą, geniuszem zła wymyślającym coraz to gorsze zbrodnie, nadal był tylko psem i tak jak większość miał pewne… słabości, z którymi niestety nie umiał walczyć, jednak potrafił je całkiem dobrze ukrywać.
Znów drgnął spokojnie siadając na ziemi i oblizując pysk. -Czyżbym nie miał nawet prawa do własnych dzieci? - zaśmiał się. Nie traktował przedstawicielek płci żeńskiej przedmiotowo. On traktował tak wszystkich, więc panie nie mogły czuć się szczególnie wyróżnione. Psy były dla niego tylko zbiorem żałosnych person, które biernie wegetowały udając, że żyją ciekawym, często cudzym życiem.
-Co powiesz na... - jeszcze raz wstał z ziemi powoli podchodząc do szczeniaka płci męskiej. Pazury na łapach psa cicho stukały o kamienne podłoże. Coś było w jego postaci, co spowodowało że wydawał się niebezpieczny, a zarazem dziwnie pociągający.
- Napoleon? - złapał czarnego szczeniaka za skórę na karku. Zadziwiająco delikatnie, nawet go nie raniąc. Jeszcze go nie raniąc. Spokojnie przeniósł wzrok na Adromedę - był wymowny, informując ją bez słów że wystarczy jeden krok, a maluch tu i teraz opadnie martwy na posadzkę. Mglisty nie cofnąłby się przed tym czynem. W końcu wszyscy umierają - choroba, samobójstwo... Dlaczego wszyscy tak oburzają się na chociażby wydźwięk słowa 'morderstwo'?
Powrót do góry Go down
Rhiannon
Zwykły Pies
Zwykły Pies
Rhiannon


Liczba postów : 37
Join date : 09/02/2015

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne:: Zielona fiolka
Wynagrodzenia stadne:

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptyNie Lut 15, 2015 1:26 pm

Przez dni życie młodej wyglądało tak samo, spanie - jedzenie - piski i tak w koło Macieju. Kolejnego dnia coś się zmieniło, ktoś przyszedł do groty, ktoś robił zamęt i denerwował matkę co nie podobało się szczenięciu. Nie rozumiała słów które wypowiadali, ale uniosła pyszczek z nad rdzawego futra matki by kiwnąć nim na boki i rozdziawić paszczę gdzie nie było zębów a może były ledwo wystające? Suczka próbowała się rozejrzeć przez co kilka krotnie drgnęły jej powieki, po kilku może kilkunastu próbach spojrzała na świat choć krótko ale zawsze coś.
Powrót do góry Go down
Hana
Nowy
Nowy
Hana


Liczba postów : 105
Join date : 28/01/2015

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptyNie Lut 15, 2015 8:13 pm

Zatrzymałam się idealnie przed wejściem. Pociągnęłam nosem, ocierając łzy. Musiałam wyglądać na silną. Musiałam być twarda. Poprawiłam szal, zakrywając nim trochę pyska. Westchnęłam, powoli się uspokajając. Złapałam bukiet mocniej w łapę, powoli przechodząc przez wejście. Oczywiście, że zauważyłam obce psy. Seterkę z szczeniętami oraz psa, który nie wyglądał przyjemnie z jednym małym niebezpiecznie trzymanym za kark. Podbiegłam do jednego kąta, kładąc tam kwiaty. Ciemność zakryła je, aby charcica ich nie widziała, ani nikt inny. Zaraz po tym, zbliżyłam się do psa.
- Nie mam nic do pana, ale nie chcę, żeby pan przebywał również w mojej jaskini. Zakłóca on spokój tych szczeniąt - powiedziałam, starając się na pewny ton. Wyjątkowo się udało. Pewnie dlatego, że było moje legowisko, pomijając fakt dzielenia go z Fabienne. Przemknęłam do seterki, przysuwając bardziej młode. Stanęłam na dwóch łapach, żeby tylko złapać szarego pieska. Jeżeli to mi się nie udało, usiadłam czekając na charcicę. Przecież musiała to dotrzeć, więc mogłam chyba liczyć na wsparcie.
Poza tym kundel nie wyglądał na zdrowego, przynajmniej umysłowo. Taki uśmiech nie pojawia się z byle powodu, a i suczka nie wygląda na mile zaskoczoną przybyciem samca. Nie miałam co prawdy zamiaru oddawać swego marnego życia dla obcych, bo miałam wiele pytań do Fabienne - co oznaczało milusią pogadankę. Poza tym kwiaty nie mogły tak sobie leżeć i się kurzyć.
Powrót do góry Go down
Andromeda
Zwykły Pies
Zwykły Pies
Andromeda


Liczba postów : 452
Join date : 05/11/2014

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne::
Wynagrodzenia stadne: Znak Kappa; Fiolka pierwsza czerwona - Syberia, każdy zna tą nieprzyjemną krainę, gdzie temperatura zawsze oscyluje poniżej zera, prawda? Fiolka ta swemu posiadaczowi ofiaruje możliwość zamrożenia i wszystko i wszystkich na okres 3 postów. Prócz tego ciało właściciela staje się lodowate, wszędzie gdzie postawi swe łapy zostawia szron. Dodatkową zdolnością jest możliwość wytworzenia lodowych sopli, które boleśnie wbijają się w cielsko wroga odbierając mu nawet do 15 punktów życia.

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptyPon Lut 16, 2015 5:32 pm

Hikaru był szaleńcem, nieprzewidywalnym kundlem, który miał poprzewracane w tym czerepie... bała się go. Bała się jak nikogo innego w tym momencie. Asmodeusz przy nim wydawał się być wzorowym ojcem, bo on nigdy nie próbował zabić własnych dzieci, choć tym groził. Nie doprowadził jednak słów do czynów, a więc obietnic do skutków. I chwała mu za to, że miał jeszcze trochę oleju w głowie, jednak samiec stojący przed nią... on był gotów na wszystko. Nie widziała żadnego wahania w jego szaleńczych ślepiach. Współczucie, obawa, troska? nie, nic z tych rzeczy.
Już zamierzała go stąd wyrzucić, siłą oczywiście. Może i nie miała zbyt dużych szans, jednak ta nadzieja, że się uda pozostała. Zagrzewała jej delikatne serduszko do walki. Powstrzymała się jednak. Z powodu syna. Został on jej odebrany przez szarego. Nie drgnęła, nie potrafiła. To wymowne spojrzenie informujące o zamiarach psa ją przerażało. Skrzywdzi własnego potomka?
- Też powinnaś być bezwzględna. Trzeba było skończyć z nim już tam.
- Nie. Zostaw mnie. Nie namawiaj do błędu.
- Ależ ja próbuję ci pomóc, nie widzisz? sama zresztą się na to zgodziłaś.
- Jesteś lisem, podstępnym, Hannibalu. Wiedziałeś, że chcę się zmienić. Milcz.
- To j a jestem od wydawania rozkazów. Żałosna.
Filka na jej szyi niebezpiecznie zadrżała. Tam gdzie leżały jej łapy posadzka pokryła się lodem. Jej uczucia... wyglądała jakby zaraz miała wybuchnąć, jednak Hikaru trzymał ją w ryzach.
- Perseusz. Nie masz prawa aby decydować o tym jak będzie się nazywał. Zostaw go. Zostaw nas - warknęła z wyraźną złością wymalowaną na pysku. - Natychmiast.
Do jaskini przybyła suka - całkowicie nieznana Anielicy. Okazała się właścicielką groty. Ale przecież jej matka... o co chodziło?
Powrót do góry Go down
Hamlet
Nowy
Nowy
Hamlet


Liczba postów : 291
Join date : 10/12/2014

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptyPon Lut 16, 2015 7:02 pm

Wydał z siebie okropny śmiech i odchylając łeb do tyłu okrył czarne ślepia powiekami. Zaraz jednak znów zerknął na Andromedę. -Uważaj. - szepnął skupiając swój wzrok na niebieskawej fiolce. Aby jeszcze bardziej umocnić swoje słowa poruszył czerpem na boki, tak by czarny szczeniak zachybotał się lekko.
-Oczywiście że mam! - wykrzyknął znów śmiejąc się jadowicie. -Niektórzy psychopaci mają wyrzuty sumienia po zabiciu kolejnej osoby, kłamliwie udają, że obchodzą się losem swoich ofiar. - odparł spokojnie i gdyby nie znaczenie wypowiedzianego zdania można by uznać go za całkiem normalnego. - Ale ja nie mam takich problemów. Psy umierają, ciągle, w każdej sekundzie. W jamach, na ulicach, znani, nieznani, otoczeni rodziną i ci samotni. Bo wiek, bo potrącenie przez samochód, bo samobójstwo, bo choroba. Dlaczego przejmowano się tym, że kogoś zamordowano? - znów potrząsnął Percy'm i wydał z siebie stłumiony śmiech. Przecież ten osobnik i tak umarłby, prędzej, czy później. Hikaru czuł się niekiedy jak gdyby udzielał prawdziwej łaski spuszczając na ten nieszczęsny byt śmierć. Odbierał mu wszystkie smutki, wszystkie nieszczęścia, pozbawiał niepewności o przyszłość. Dawał słodką obojętność, która powinna być traktowana jak niemalże dar.
A Andromeda? Może nie była bezbronna, ale zdecydowanie zbyt niepewna; bezradna, wobec napoleona zbrodni. Mglisty był zły, tak, i w dodatku bardzo rozdrażniony, głównie z powodu jej dziwnego zachowania.
Wtem do jaskini wbiegł ktoś jeszcze - suczka, raczej lekkiej budowy, wyglądała na nieco zakłopotaną. Oczywiście, dostrzegał także delikatne zaczątki niepewności, jak gdyby na siłę próbowała mu uwierzyć, na siłę próbowała okłamać samą siebie. Uśmiechnął się jedynie, odwracając w jej kierunku głowę, ale nie pozbywając się z lica krzywego uśmiechu zdradzającego jako rozbawienie. Szaleńcze rozbawienie pieprzonego psychopaty.
Dwa do jednego - nie drgnął nawet, a przynajmniej nie ciałem, bo pysk wykrzywił w widocznie udawanej urazie, gdy współlokatorka zwróciła się w jego stronę. Nie wyglądała na złą, czy nawet niebezpieczną, lecz mógł się mylić.
Nigdy się nie mylił.
Hikaru, jak gdyby nie przejął się zbytnio niezbyt komfortowym stanem, przed którym większość ludzi na pewno uciekłaby do środka mieszkania, zawijając się szczelnie w kilka kołder. Tu już nie chodziło o samą przyjemność, lecz o zasady, o jego boleśnie pulsującą ambicje, która nie dawała mu spokoju.
-Mam do nich prawo. - poruszył łapą po ziemi a wokoło rozległ się nieprzyjemny dla ucha dźwięk. -Jest ich trójka. - utkwił wzrok swoich demonicznie czarnych ślepi w Andormedzie. -Co powiesz na podzielenie się na pół? - znów ten jadowity pełen rozbawienia uśmiech. -Ja zajmuję głowę. - złapał mocniej za skórę na sierści czarnego szczeniaka, możliwie sprawiając mu ból.
Powrót do góry Go down
Yuki
Nowy
Nowy
Yuki


Liczba postów : 147
Join date : 15/12/2014

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptyPon Lut 16, 2015 7:21 pm

//Le wejście super bohatera w ruszoffej czerwonej obróżce z serduszkiem. .-.

Yu już sporo czasu spędziła poza grotą. Jedyne miejsce do schronienia jakie znalazła to tamte stare zamczysko, które należy do szczeniaka z peleryną. Nie chciała mu już więcej wadzić, więc wolała wybrać inne miejsce odpoczynku. Los chciał, że nic nie znalazła po drodze i skierowała się do jedynego znanego jej schronienia - domowej groty w której spędziła dużą cześć swojego życia, gdy była nieporadnym maleństwem. Ostatnio był tam obcy pies, ale może już zapomnieli o ty miejscu. Może jest puste. Ba! Może jest tam już mama. Cała i zdrowa powita ją z uśmiechem. Te całe myśli sprawiły, że przyspieszyła kroku.
Dotarła wreszcie do znanego jej miejsca, acz nie ucieszył się zbytnio. Ktoś jednak tutaj był i tym razem nie sam. Yuki nabrała więcej odwagi, więc tym razem nie czmychnęła. Zerknęła do wnętrza i dostrzegła trzy psy oraz... szczeniaki? Pewno jeden z nich wydał pisk, gdy rosły samiec zacisnął jego skórę na karku. Młoda drgnęła momentalnie. Wparowała do wnętrza i zorientowała się w sytuacji. Kundelka nagle wyskoczyła i wgryzła się w ucho Hikaru, ciągnąc przy tym w dół. Już nie była taka mała, więc zawiśnięcie na wrażliwej części ciała pewnie nie było przyjemne. Z gardła wydobył się warkot. Wiedziała, że coś jest nie tak. Wiedziała, że tego samca nie powinno tutaj być. Czuła potrzebę chronienia małych szczeniąt i miejsca, gdzie się wychowała i mieszka. Szarpała jak najmocniej póki mogła. Wszystko robiło nieco zbyt impulsywnie i nie przemyślała tego, iż samiec mógł zamiast otworzyć szczęki to jeszcze bardziej je zacisnąć. Jednak będzie miał wybór. Albo trzymać czarnego malucha, albo zaatakować ją.
Powrót do góry Go down
Andromeda
Zwykły Pies
Zwykły Pies
Andromeda


Liczba postów : 452
Join date : 05/11/2014

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne::
Wynagrodzenia stadne: Znak Kappa; Fiolka pierwsza czerwona - Syberia, każdy zna tą nieprzyjemną krainę, gdzie temperatura zawsze oscyluje poniżej zera, prawda? Fiolka ta swemu posiadaczowi ofiaruje możliwość zamrożenia i wszystko i wszystkich na okres 3 postów. Prócz tego ciało właściciela staje się lodowate, wszędzie gdzie postawi swe łapy zostawia szron. Dodatkową zdolnością jest możliwość wytworzenia lodowych sopli, które boleśnie wbijają się w cielsko wroga odbierając mu nawet do 15 punktów życia.

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptyWto Lut 17, 2015 5:52 pm

Nie potrafił zrozumieć. A może nie chciał? zależało jej na bezpieczeństwie swoich dzieci. Nawet jeśli musiała wyrzucić ich ojca siłą - zrobi to. Nie był godny, aby choćby na nie spoglądać, a co dopiero decydować o ich losie. Gdzie był przez czas ciąży? nie było go. Wręcz przeciwnie; odważył się ją zaatakować. Teraz bezczelnie wpraszał się w ich życie i sądził, że Andromeda tak łatwo odda mu potomków pod opiekę. Niestety - nie zamierzała ulegać. Zawsze to robiła. Poddawała się wszystkim, płaszczyła przed nimi, podkulała ogon i uciekała, jak ktoś słaby. A nie była słaba. Wbrew pozorom prawdziwy z niej wojownik. Jednak... dlaczego miałaby walczyć? Póki może spróbuje załatwić tę sprawę pokojowo. Jeśli słowa nie pomogą to w grę wejdą czyny. Znacznie mniej przyjemne.
- Co udowodnisz tym, że go zabijesz? Nic. Bo co to za sztuka zranić niewinną istotę, która nie potrafi sama się obronić, nie widzi nawet swego oprawcy? Żadna. Obierasz za cel słabszych bo boisz się równych sobie. Marna próba dowartościowania się... - powiedziała spokojnie. Starała się trzymać nerwy na wodzy, coby nie pogorszyć swojej sytuacji, ale także tych, którzy się tutaj znaleźli. Bo inni także próbowali jej pomóc. Biała suka, jak i szczenię, które niedawno zjawiło się w jaskini. Nie chciała ich w to mieszać, musiała coś zrobić.
- Proszę cię, zostaw go - skierowała prośbę do podrostka, który ciągnął za ucho Hikaru... doceniała chęci, doceniała mężne serce, jednak to nadal było za mało aby wygrać z psychopatą. Kłamliwy lis dobrze wiedział gdzie uderzyć by zabolało. Dręczył psychicznie, następnie zadawał fizyczne cierpienie. W ostateczności wygrywał. Czy tym razem? Jeśli ofiara stanie się myśliwym?
- Nie masz zamiaru mnie posłuchać, prawda? Mnie jako kobiety, jako matki... Proszę cię. To jest moja ostatnia prośba. Odstaw szczenię i wyjdź w pokoju - wstała z podłogi oddając swoje malce pod opiekę Hany. Ufała jej; dlaczego miałaby nie ufać swojej rodzinie? Mglistej. Westchnęła ciężko, a w jej oku pojawił się błysk czegoś niebezpiecznego. Anielska cierpliwość powoli się kończyła. Wszystko ma swoje granice, a jej zaczynały się powoli kończyć. Struna została niebezpiecznie naciągnięta.
- Jeśli nie zamierzasz słuchać po dobroci. Ostrzegam cię, że podejmę inne kroki. Ranisz Mglistych, a więc swoją rodzinę. Nasz kodeks zabrania tego, podobnie jak zabrania szkodzenia stadu. Aktualnie między tobą, a mną istnieje przepaść, jeśli chodzi o hierarchię, a wyżej postawionych trzeba szanować. Nie sądzę abyś to robił. Zresztą... gdzie moralność, honor i godność? Nie kwestionuj mojego zdania, ostrzegam cię. I biorę sobie wszystkich tu zebranych na świadków, że jeśli nie zostawisz nas w spokoju i w tym momencie stąd nie odejdziesz - zostaniesz ukarany. Będziesz miał do czynienia nie tylko ze mną, z Alphą, ale także z każdym mglistym z osobna. Złamałeś zasady. Grozi ci banicja... Powiem więcej. Poniesiesz śmierć z ręki katowskiej, jeśli zaatakujesz kogokolwiek z Mglistej Rodziny. Zostaw Perseusza. W y j d ź. Teraz - tym razem jej głos był tak władczy... jakby była jakimś pieprzonym Królem, bogiem. Nie znosiła sprzeciwu, nie było o nim mowy. Tylko głupiec nie posłuchałby jej głosu, który zdecydowanie pokazywał czego oczekuje. miała za sobą szereg Mglistych, a on? On był sam. Mogła go znaleźć. Wszędzie. Ma od tego ludzi, doskonale wyspecjalizowanych w cichej sztuce mordowania. Nikt nawet nie zauważy.
Powrót do góry Go down
Katarina
Zwykły Pies
Zwykły Pies
Katarina


Liczba postów : 695
Join date : 15/10/2014

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptyWto Lut 17, 2015 9:06 pm

Zjawiła się... za jej osobą ciągnął się czarny sznur dymu; a cóż to? tak, tak, tak... to jej diaboliczny towarzysz tworzył tę ścieżkę, dodawał tym Katarinie tajemniczości albowiem mrok w jej sercu gościł od dawna... Istota krocząca jej śladem nie należała do tych idealnie dobrotliwych, jednakże jej serce nie było tak skażone jak mięsień Charcicy ~ ta to się pogrążyła w ciemnościach... jej braćmi, a nawet przyjaciółmi były posępne demony czyhające na czyjąś zgubę... Suka nie oczekiwała niczego od nikogo, sama również nie dawała nic w zamian... Była świadoma swej potęgi, lecz nie korzystała z niej często; uznała, że nie musi tego robić ~ sam fakt, że posiadała mroczną moc ~ skazywał przeciwnika na uległość, poddaństwo po prostu. Suka nareszcie dotarła ku reszcie... Zobaczyła Alphę ~ dygnęła jej automatycznie łbem; skąd wiedziała, że owa jest władczynią? ~ tutaj znowu kłania się magia wampirycznych mocy. Katarina zlustrowała również pozostałych, acz w ich kierunku nie uczyniła nic, absolutnie nic... To nie ignorancja! po prostu suka wiedziała kto jest wart jej uwagi, a kto po prostu jest dalszym planem... Wypuściła lodowate powietrze z płuc... buchnęło swym lodem prosto w pysk ognistego ogara; ten zadrżał lekko... Wiedział, że ona sprawuje nad nim władzę... ona była jego wybawicielką, uratowała jego marną dupę... Wyciągnęła długie łapy przed siebie tworząc charakterystyczny koci grzbiet ~ samica się przeciągnęła... była idealnie wypoczęta; chociaż zdawałoby się, że nie spała od wieków... Zrobiła kolejne kilka kroków w stronę seterki; zasiadła u jej boku... No, no, no? niby się zainteresowała sytuacją, która miała miejsce przed ich pyskami.
Powrót do góry Go down
Hamlet
Nowy
Nowy
Hamlet


Liczba postów : 291
Join date : 10/12/2014

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptySro Lut 18, 2015 4:07 pm

Odwrócił się, ale nie zdążył nawet uchylić pyska gdy ktoś złapał go za ucho i pociągnął w swoją stronę. Uchylił pysk puszczając Percy'ego, który upadł na ziemię. Może Hikaru nie był zbyt wysoki, ale dla szczeniaka nawet z takiej odległości spotkanie z kamienną posadzką mogło okazać się bolesne. Warknął zirytowany, a że nic już nie zajmowało jego zębów, mógł bez skrupułów dosięgnąć napastniczki. Spróbował złapać ją za skórę na karku lub boku jednak nawet jeżeli mu się udało zacisnął tylko kły i puścił prędko wyzwalając podrostka ze swojego uchwytu.
Oblizując krótko pysk uniósł czarne oczy na Andromedę. -Nie potrzebuje się dowartościowywać słonko. - odparł po jej pierwszych słowach dekorując swoje lico zawadiackim, a zarazem trującym uśmiechem. Nie miał nic przeciwko mordowaniu - ba, ta zabawa nawet mu się podobała. Co prawda nie lubił się brudzić, wolał planować, ale nie oznaczało to że cofnie się przed złym czynem. O nie, takiej rozrywki by nie odpuścił.
Usiadł na ziemi, rozluźniony tak jakby nic się nie działo. - A wiesz... pamiętam jak pierwszy raz kogoś zabiłem. - zaczął zerkając na Andromedę i poruszając łapą po ziemi. Nie tolerował faktu że ktoś mógłby mu przerwać. Nikt też raczej nie był w stanie tego zrobić. - Wiesz czego pragnąłem? - zadał pytanie patrząc prosto w oczy seterce. - Siostry. Miałem wtedy nie więcej niż rok, hmh... - kątem oka zlustrował młodego owczarka. - A moja matka był w ciąży. Urodziła mi brata. - łowca zmarszczył leciutko czoło. - Szczenię miało 2 miesiące kiedy zniknęło. Może ktoś go zastrzelił, może podałem mu truciznę... - przesunął językiem zębach, znowu wbijając w nią już bardziej ożywione spojrzenie – Bo. Chciałem. Siostrę. Nie. Brata – warczał poszczególne słowa, a z każdym kolejnym błysk w jego oczach stawał się coraz bardziej niebezpieczny.
Nie powiedział nic więcej bo do jaskini weszła kolejna osoba. Pociągnął nosem. Mglista.
Gdy tylko afganka usiadła obok matki, trójki tu zgromadzonych szczeniąt z pyska Hikaru dobył się śmiech. - Kogo jeszcze to zwołasz, Alfo? - nałożył nacisk na ostatnie słowa. - Czyżbyś nie umiała poradzić sobie z jednym poddanym? Kto jeszcze przybędzie ci z pomocą, by mnie zabić hm? Gdzie ten kat? Z chęcią go poznam. - uśmiechnął się jadowicie w dalszym ciągu rozbawiony całym tym wydarzeniem. - Boisz się porozmawiać ze mną... - nie ruszając się z miejsca nachylił łeb nieco w stronę rudej. - Na osobności? - znów ten śmiech. - Rozumiem. Władca, który ufa wszystkim jest głupcem. - wzruszył ramionami rozluźniając mięśnie i cofając czerp ku tyłowi. -Ale władca, który nie ufa nikomu, jest martwy. - Hikaru wstał z ziemi o sekundę za długo zatrzymując wzrok na demonicznym psie, którego przyprowadziła ze sobą Katarina.
Napoleon zbrodni wstał z ziemi otrzepując futro i lustrując wzrokiem każdego ze zgromadzonych po kolei by ostatecznie znów zatrzymać się na samej dowódczyni.
Poruszył delikatnie końcówką ogona. Nie ważne jak bardzo ktoś go nie lubi, niemal każdy chociaż w pewnym stopniu stwierdza że jest w nim coś pociągającego. Brązowo-szare futro, kiedyś zaniedbane, teraz wyglądające już znacznie lepiej. Przybrało barwę kory drzew 10 tonów jaśniejszą niż jego czarne, czarne oczy, idealnie współgrające z kolorem łaty na barku. Wyglądał jak spod igły.
Nieskazitelnie. Szczególnie tutaj w WildeHunde, gdzie prawie każdy osobnik był pokryty krwią, swoją lub ofiary. On zawsze był niemal błyszczący. Zupełnie jak fatamorgana, iluzoryczny posąg ze szmaragdów i onyksów, jak pozłacana słońcem linia sosnowego lasu, oświetlonego od tyłu w szczególnie zwodniczy sposób.
Bo Hikaru nie był normalny.
Nie było w nim nic normalnego, a tym bardziej dobrego czy moralnego, nawet jeżeli umiał sprawić takie wrażenie.
Rozejrzał się mrużąc oczy w świetle poranka, które błyszczało przez wejście do jaskini.
- Skoro pragniesz zachowywać się jak władca, Andromedo, przestań otaczać się poddanymi i zmierz się z wyzwaniem jakie cię czeka. Przestań chować się po kontach, by jedynie w obecności innych udawać że jesteś w stanie stawić mi czoło. Bo nie jesteś. - warknął, a jego głos o dziwo brzmiał dość stanowczo. Po raz kolejny otrzepał futro kierując się w stronę wyjścia. Już miał przestawić łapy przez próg kiedy znów usiadł opierając się o ścianę jamy. Oblizał pysk. - Mogłabyś wreszcie dorosnąć i nie zachowywać się jakby cały świat nasrał na twoją rolkę papieru. Skrzywdziłem cię, O jeju, jeju! Zawołam kogoś żeby mi pomógł, bo nie dam rady panować nad jedną osobą! Pomyśl, skoro nie umiesz mnie do niczego zmusić jak chcesz zostać Alfą? A ostrzegam cię, że ani ty, ani banda twoich przydupasów nie zmuszą mnie do zrobienia choćby kroku gdybym tego nie zechciał. - znów wstał. - Znalazłem cię raz słonko. I znajdę cię ponownie. - syknął uśmiechając się zawadiacko. Nie czekając na nic więcej opuścił jaskinię.

z.t
Powrót do góry Go down
Yuki
Nowy
Nowy
Yuki


Liczba postów : 147
Join date : 15/12/2014

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptySro Lut 18, 2015 4:22 pm

Poskutkowało. Udało się jej. Bezbronny szczeniak był wolny. Upadek na pewno nie był dobry, ale wystarczy go zabrać i obronić przed psem. Nic więcej mu się nie stanie, nie może.
Yuki poczuła ból na karku. Kły psa przebiły jej skórę i wśród sierści zaczęła powoli spływać stróżka krwi, która z czasem rozdzielała się na drobniejsze kreski. Jej uścisk momentalnie zelżał. Na szczęście długo nie była trzymana, a napastnik nie powrócił do trzymania niewiniątka, więc Yu wykorzystała okazję natychmiastowo. Puściła wytarmoszone i poranione ucho Mglistego, po czym jak najszybciej przebiegła mu przy łapach, łapiąc czarnego szczeniaka za skórę na karku, gdzie było najmniej obrażeń. Stanęła przy seterce, która za pewne jest matką, gdyż miała przy sobie jeszcze dwa maluchy. Położyła pokrzywdzonego szkraba przy jego rodzicielce i zerknęła na psa. Nie rozumiała z tego wiele. Czemu się tak zachowuje? O co mu chodzi? Czemu to robi? No tak. Przecież młoda nie wie, że istnieje dobro i zło, a owy szaleniec należał do tej drugiej strony. Hikaru wreszcie wyszedł. Młoda nieco się uspokoiła. Niezrozumiały niepokój zanikał. Zerknęła na trzy dorosłe suki. Władca? Poddani? To już nie jest jej grota? Jak jej nie było to odebrali ją jej matce? Odsunęła się od rudej i nieco niepewnie zakołysała ogonem na boki. Nie zwracała uwagi, że czerwień posoki spłynęła już na sam dół jej szyi i kilka kropel skapnęło na podłożę.
- Przepraszam, ale co robicie w mojej grocie?
Odezwała się wreszcie. Może wreszcie dowie się coś więcej o matce. Gdzie jest, co się z nią dzieje i czy jeszcze będzie mogła ją spotkać.
Powrót do góry Go down
Hana
Nowy
Nowy
Hana


Liczba postów : 105
Join date : 28/01/2015

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptySro Lut 18, 2015 4:59 pm

Co robiłam przez cały czas? Osłaniałam szczenięta, aby tamten nie mógł wziąć jeszcze tamtej dwójki. Nie wiedziałam jak to jest być matką i raczej nigdy się nie dowiem. Jestem jednak pewna, że ważne dla nich jest bezpieczeństwo szczeniąt - moja matka pokazała, że zrobiłaby dla mnie wszystko. I całym sercem do końca swoich dni chciała mnie bronić. To, że ją straciłam i nic miłego nie miałam z życia to co innego. Teraz chociaż jakoś próbuję się wykazać i musi mi się to udać! Musi!
Mimo wszystko, kiedy była ostra wymiana zdań pomiędzy seterką, a kundlem stałam tam czekając aż Fabienne wróci. Nie tylko dla tego, że to była jej jaskinia i bez problemu mogła wygonić tego basiora, bo miała tą siłę, ale bałam się o nią. Kurde, cholernie się bałam o nią. Choć była chartem jeszcze tutaj nie była. Do tego znała czarną sukę, która kazała jej zastanawiać się. Oczekiwałam tego, że przyjdzie, przytuli mnie i powie o co chodzi. Dlaczego dawała mi to ciepło jeśli mogłam je stracić w każdej chwili? Wiedziałam, że powiedziała mi zalążek swojego życia. Nie wiedziałam co wydarzyło się w tej krainie. Możliwe było, że otaczała się w jakimś złym towarzystwie i skończyło to się... oczywiste jak się skończyło. Jak to się stało, że miała szczenięta? Uch, miałam tyle pytań, a nie mogę ich zadać. Szlag by to trafił. Nawet gdybym musiała powiem czarnej to co będzie mi leżało na sercu. Nawet gdyby za to mnie złoiła, bo nigdy bym nie wygrała.
Gdzie ona do cholery jest?!?
Pod sam koniec zaczęłam wyłapywać tylko poszczególne słowa. Czyli ta suczka była alfą. Jakie szczęście, że nic jej nie jest. I próbowałam ochronić nowe pokolenie. Sama nic nigdy nie dam, nie przedłużę genów mojej matki i ojca, więc chociaż to mogłam zrobić, a to na prawdę nie wiele. Usiadłam, odsuwając się w kąt dopiero wtedy gdy pies usiadł. Uśmiechnęłam się w stronę alfy, starając opanować emocje. Jeśli tak dalej pójdzie to wykorkuje. Za dużo wszystkiego jak na jeden raz. Wyciągnęłam łapy do przodu rozjeżdżając się tym samym kładąc. Nastawiłam uszy w stronę młodej suczki.
- Yuki, tak? Można powiedzieć, że będziesz moją współlokatorką. Mieszkam razem z wami, z Fabienne.
Położyłam zrezygnowana łeb na łapy - kiedy szalik opadł mi trochę na oczy, przyglądałam się póki mogłam szczeniakom. Gdybym wiedziała, że Yuki dręczą te same myśli co mnie na pewno bym zareagowała. Przynajmniej powiedziałabym jej co wiem, bo chciałam pomóc suni, na której na pewno zależy Fab. I może sama bym się czegokolwiek dowiedziała.
Powrót do góry Go down
Percy
Nowy
Nowy
Percy


Liczba postów : 24
Join date : 09/02/2015

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptySro Lut 18, 2015 10:32 pm

Percy był oszołomiony; inaczej nie da się tego nazwać. Czuł obrzydliwy ból rozchodzący się po całym ciele. Rosnące napięcie, które podsycało tylko jego strach. Ale jako szczenię nie potrafił panować nad sobą. Choć miotał się jak mógł słysząc pełne złości rozmowy. Kiedy upadł na ziemię wstrząsnęło nim, jednak po chwili odetchnął napełniając się spokojem. Nie otworzył jeszcze swych ślepi, ale może to lepiej - z pewnością nikt nie chciał patrzeć na ten świat. Jemu dane na szczęście było odpocząć. Po błogim, kilkuminutowym spoczynku, kiedy nie ruszał się, jakby nie żył, przyczołgał się do matki. Oparł pysk o jej brzuch powoli konsumując mleko. Gryzł delikatnie, aczkolwiek połykał łapczywie. Po napełnieniu pustego żołądka ponownie zasnął.
Powrót do góry Go down
Andromeda
Zwykły Pies
Zwykły Pies
Andromeda


Liczba postów : 452
Join date : 05/11/2014

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne::
Wynagrodzenia stadne: Znak Kappa; Fiolka pierwsza czerwona - Syberia, każdy zna tą nieprzyjemną krainę, gdzie temperatura zawsze oscyluje poniżej zera, prawda? Fiolka ta swemu posiadaczowi ofiaruje możliwość zamrożenia i wszystko i wszystkich na okres 3 postów. Prócz tego ciało właściciela staje się lodowate, wszędzie gdzie postawi swe łapy zostawia szron. Dodatkową zdolnością jest możliwość wytworzenia lodowych sopli, które boleśnie wbijają się w cielsko wroga odbierając mu nawet do 15 punktów życia.

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptyPią Lut 20, 2015 8:00 pm

Był żałosny. Tak niesamowicie żałosny, że Andromeda zapragnęła się śmiać, co byłoby nie na miejscu... przecież mówił jak to zabił swoją siostrę. Bo chciał brata. Chciał; tyle, że jedno słowo nie wystarczy, aby zmienić bieg wszystkiego. Jeśli myślał, że swoim widzimisię poruszy Niebo i Ziemię to mylił się. Nikt nie odpowiedział na jego wezwania, bo był malutki dla świata - począł więc mordować. Mordował dla samego mordowania, dla przyjemności. Szaleństwo. Był obłąkany, nienormalny, psychopata, powinno się go leczyć. O ile nie było za późno. Bo uważał się za jakiegoś następcę Kuby Rozpruwacza. Nic tylko załamać ręce, bo chyba nie dało zrobić się nic więcej w tej sytuacji.
Prychnęła słysząc jego słowa.
- Nikogo nie muszę zwoływać. Sami do mnie przychodzą, śmieszny... - jej głos ociekał jadem. Był inny; w takiej odsłonie nie miał przyjemności usłyszeć go jeszcze nikt. A więc mógł poczuć się wyjątkowy. Przy nim Andromeda traciła swą anielską cierpliwość. Krew buzowała w żyłach, a temperatura znacznie się podnosiła... Setterka mimo iż na zewnątrz wydawała się być stoicko spokojna, to w środku wręcz wybuchała. Wszystko to, co najgorsze podsycał dodatkowo Hannibal. Wilczysko szeptało, słowa obijały się o kości czaszki... wyczuł okazję. Wybrał najlepszy moment do ataku. - Taki pewny siebie. Sam pcha się do grobu... Nawet nie będzie trzeba Kata. Zresztą; nie zamierzał plamić sobie łap twą brudną juchą. Kiedyś byłeś wartościowy, teraz... zwykłe mięso na czterech łapach - przysunęła się bliżej szarego, machając powoli rdzawą kitą na boki. Mimo iż Hikaru był zbyt czysty jak na mordercę, nieskazitelny - dla niej jego obraz wygiął się w coś najobrzydliwszego. Bestię, karalucha. Tak właśnie go postrzegała. Nie potrafiła inaczej. Nie sądziła, że można nienawidzić kogoś tak bardzo. Ba! W ogóle nie sądziła, że można kogoś nienawidzić.
- Nie jestem? Ah tak! Pragnę przypomnieć, że to ty niedawno wiłeś się z bólu, paląc się w własnym domu. Lekceważysz mnie. Wrogów nie powinno się lekceważyć - jasno określiła ich relację. Proszę, jaka szczerość. - Nie zamierzam cię zmuszać. Sam się przesuniesz, kochanie. - podążyła wzrokiem za odchodzącym samcem. Niech go cholera weźmie.
Zniżyła łeb ku małemu ciałku Perseusza, który przyczołgał się do niej. Przysunęła do siebie córki, uśmiechając się do Hany, zapewne w podziękowaniu. Bo doceniała jej zaangażowanie.
- Fabien to moja matka. Nie wiedziałam, że rodzina się powiększyła.
Tym razem jej ślepia spoczęły na osobie charcicy i na ognistym ogarze.
- Caligo - mruknęła i zmrużyła oczęta delikatnie. - Katarina, jeśli dobrze pamiętam. Przyciągnęła cię sprzeczka?
Powrót do góry Go down
Hana
Nowy
Nowy
Hana


Liczba postów : 105
Join date : 28/01/2015

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptySob Lut 21, 2015 9:57 pm

Uśmiechnęłam się, niemalże rumieniąc. Chciałam coś powiedzieć, ale zabrakło mi słów. Nie mogłam wydusić z siebie niczego oprócz czegoś w stylu: "A tam... Pomagamy sobie nawzajem, z Fabienne..." Niestety nadal dręczyła mnie tamta czarna suczka. Dokładniej wampirzyca. Czemu tak bardzo zależało mi na dowiedzeniu kim ona była... Chyba nie było ze mną dobrze. Utkwiłam przez moment wzrok w każdym z psów, powoli podnosząc się. Gdybym tylko miała odwagę... Zapytać... Andromedę... Nie, Hana. Nie, nie możesz. Otrzepałam swoje futerko, poprawiając szalik. Spojrzałam do konta, gdzie leżał bukiet oraz kawałek szarlotki. Gdyby Fabienne tutaj przybyła to pewnie by to zobaczyła... Skąd wiedziałaby, że to ode mnie? Cholera, gdybym ją spotkała to dałabym jej. Jednak może to nie ta pora? Bez sensu miałabym je tracić, gdyby tak miała mnie zostawić lub odejść. A gdyby to ją zatrzymało? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Jednak chyba nikt ich nie weźmie. Albo Fabienne pomyśli, że to od wampirzycy. Nie była z żadnym psem od jakiegoś czasu. Może wampiry się nie zaliczają? Może wzięła "pies" za płeć? Przecież są związki homo! Jednak jeśli charcica ma szczeniaki to pewnie jest hetero. Albo bi. Szlag by to trafił. Temat w niepamięć. Pochwyciłam swoje rzeczy, podchodząc do seterki.
- Chciałabym jeszcze z tobą pogadać Andromedo. O... Fabienne. O czarnej wampirzycy z czerwonymi ślipiami, jeśli ją znasz. Chciałabym ją, Fabienne, spotkać, ale nigdzie jej nie widziałam. Może teraz ją znajdę - wymruczałam do jej ucha, aby nikt nie słyszał. To moja sprawa i tylko moja. Pożegnałam się z wszystkimi skinieniem łba i wyszłam.

zt
Powrót do góry Go down
Percy
Nowy
Nowy
Percy


Liczba postów : 24
Join date : 09/02/2015

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptySro Lut 25, 2015 5:58 pm

To co działo się jakiś czas temu jeszcze nie wypadło z łebka Percy'ego, który w pewnym momencie mozolnie się wybudził z miłego snu. Jeszcze bolał go kark, przez trzymanie go tam Hikaru oraz bok, który niemiło spotkał się w bolesnym uderzeniu z ziemią. Właśnie przez to trudno mu było się podnieść na łapy lub ogólnie poruszyć czymkolwiek, bo skoro przebywał już trochę na tym świecie to powinien już coś zrobić. Rozchylił lekko ślepia. Od razu dojrzał małe światło, które wydawałoby chcieć go oślepić. Na domiar złego dostał jeszcze czymś nawet ostrym, a sprawca przemknął szybko przed nim, aby ten go nie zobaczył. Pisnął jedynie, przymykając oczy i opuszczając łeb na ziemię. I teraz spotkało go nieszczęście, bo położył się na lizaka, który przyprawił go o następny ból. Pisnął cicho, wyciągając go spod siebie. Był w kształcie serduszka i pachniał zachęcająco. Jednak Percy zdecydował się zachować go na później, teraz może mu się nie przydać. Rozejrzał się, lustrując otoczenie. Obok niego leżały jeszcze dwie inne kulki. Jedna biała, najpewniej samiczka. Była dość szczupła, wydawała się być podobna do charta. Kiedy odwrócił szary łeb, dostrzegł drugą małą suczkę. Ta była już trochę inna. Posiadała piękną, lekko falowaną sierść jak na setera przystało. I najbardziej z ich wszystkich przypominała ich rodzicielkę, do której był wtulony Perseusz. Wyglądała przepięknie. Nie utrzymywał jednak na niej długo swojego wzroku, bo już miał ochotę zamknąć ślepia. Przeniósł swoje błękitne ślepia na charcicę, która stała przy matce. Ciekawił się przez moment czy mogła to być jego rodzina... Wtem ujrzał czarnego ogara, z którego buchał co jakiś czas ogień. Może nawet przez moment się przestraszył, jednak skoro nie zrobił mu krzywdy do teraz to czemu by miał to zrobić w tej chwili? Zamknął ponownie oczy, powstrzymując rażące światło od oślepienia go. Już miał dość, choć długo nie patrzył na otaczający go świat. I tak długo się na niego napatrzy. Teraz, póki miał okazję wolał pozostać w cieniu. I znaleźć swoje światło. Bo cień staje się ciemniejszy, przy mocniejszym świetle i to on sprawia, że biel światła się wyróżnia.
Powrót do góry Go down
Yuki
Nowy
Nowy
Yuki


Liczba postów : 147
Join date : 15/12/2014

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptyPią Lut 27, 2015 8:45 pm

Współlokator, starsza siostra, maluchy, których najwyraźniej jest ciotką... Za dużo tego. Mama nic jej o tym nie mówiła. Musi ją znaleźć. Zerkała na obecne tutaj psy i wreszcie jakoś się wymknęła bez słowa.

zt
Powrót do góry Go down
Percy
Nowy
Nowy
Percy


Liczba postów : 24
Join date : 09/02/2015

Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 EmptyPią Lut 27, 2015 10:06 pm

[Minął miesiąc od narodzin. Szczeniaki potrafią w pełni mówić, chodzić i... i całą resztę też. Ruszajcie w świat!]


Odsunął się od matki, delikatnie liznąwszy ją w pysk. Rozejrzał się po jaskini, nie widząc nic ciekawego. Teraz... teraz poznał ją na tyle, aby móc opuścić. Pożegnał mamę, biorąc lizaczka. Zaraz potem obiecał jej, że wróci. Zaraz potem zniknął w cieniu.

zt
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Opuszczona grota - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona grota   Opuszczona grota - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Opuszczona grota
Powrót do góry 
Strona 4 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4
 Similar topics
-
» Grota Wilka
» Opuszczona Fabryka
» Grota Ibrahima
» Opuszczona chatka ~ Vixa

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
wh :: Offtop - Rozmowy NIEKONTROLOWANE :: Archiwum-
Skocz do: