Prośby o urozmaicenia

Aby zapowiedz zapychania skrzynki adminów, powstał ten temat, gdzie możecie wpisywać swoje prośby odnośnie dodatków dla swojej postaci. Opętanie? Posiadanie skrzydeł? Jakiejś mocy? To właśnie tu!

Prosimy tylko o dokładny opis.

To ja będę pierwsza, tralala ~


A n i o ł

Może nie taki zwykły Anioł, bo z założenia jest on Archaniołem. Dokładnie ujmując; Archanioł Raphael, który chcąc obcować z tym co tak ukochał zszedł na ziemię, wcielając się w postać zwykłego śmiertelnika - w tym przypadku psa.
Jeśli myśląc o Aniołach masz przed oczami małe bobasy w aureolach, albo złotolokie dzieci z harfami to lepiej od daj sobie spokój. Sol, ani nie ma złotych loków, ani tym bardziej nie jest małym słodkim bobasem. Jedynym znakiem charakterystycznym, który może go wyróżniać to jego oczy; błękitne niczym dwie kostki lodu usadzone w jego oczodołach, nie raz mieniące się niczym miliony gwiazd na niebie.

Co da bycie Aniołkiem?

- Potrafi uleczyć kogoś po przez dotknięcie, jednakże wymaga do od niego podzielenia się z tym kimś swoją życiową aurą przez co po takim zabiegu czuje się wyczerpany, zupełnie jakby ktoś wysysał z niego energię życiową. Na raz uleczyć może nie więcej jak dwójkę psów. Jest przy tym równie wstanie uleczyć z chorób, jednakże sam nie jest na nie odporny, wiec jest duże ryzyko, że gdy kogoś uleczy, owa choroba może przejść na niego.

I to w zasadzie tyle, co bym dla niego chciała xd

Ja tam nie wiem czy mam moc, ale jestem za.

I ogólnie sama przyszłam.

No tak po prostu jakieś ostrze ciałabym dla Hiro. Oczywiście żadne szpany trzymając je w łapie tylko w pysku. Taka pamiątka po byciu mordercom. Oczywiście używane z umiarem i nikomu gardzieli podcinać nie będę. Prędzej takie no... do polowań i czasem do walki, ale tak to zęby. Nie będę z tego korzystać często. Jak sobie kiedyś o tym przypomnę to użyję, coś takiego.

Co do jednego i drugiego jestem za ;___;

hm, w sumie też jestem za co do Hiro.

Dobra, udam, że się streszczam (ta, jasne)

Abaddon - Tańcząca na Zgliszczach, Anioł Zagłady, Szeol; Bezskrzydła, strącona na ziemię za popełnienie czynów, których nie żałuje; przesiąknięta nienawiścią do Świetlistych, klnąca na Pana i jego dzieci oraz rzeczy, które stworzył i tworzy; mimo wszystko kochająca Niebo i ogarnięta przemożną chęcią powrotu, którego nie doświadczy;

Abaddon w odniesieniu do Leb - naznaczona ranami na łopatkach - symbolem dawnych skrzydeł - które od czasu do czasu zdolne są krwawić, gdy tylko suka jakkolwiek je naruszy (ze względu na obecny wiek Leb będą one niemal niewidoczne); onyksowe, matowe, jakby bezdenne ślipia; ze względu na swój status Leb zabija wszelaką naturę gdziekolwiek stąpnie, przemieniając obszar w nieżyzna, chorowicie czarną glebę; moc do kontroli, tak, aby w starszym wieku efekt był wywoływany na życzenie, dodatkowo nie działa to na żadne stworzenia żywe;

Jeśli chodzi o męczenie się to jest wliczone, niemniej dopiero w kwestii wywoływania zniszczeń na życzenie (im większy obszar tym większe zmęczenie, a nawet niekontrolowane omdlenia, krwawienia z ran po skrzydłach), jednakże jako szczun wydaje się być zawsze przesadnie wyczerpana, nieskora do zabaw, wykrzesania jakiejkolwiek energii.

Żadnych niszczycielskich mocy tu nie widzę, co by trzeba było jakieś ograniczenia nakładać. A tym bardziej żadnych Upadłych Aniołów też nie mamy, co by mówić tu o braku oryginalności, więc chyba z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jestem za.

Cóż, może teraz ja.

Stróż ~ od razu nasuwa się tutaj Anioł Stróż. Być może zadanie jest podobne, ale ten rodzaj Stróża nie ma nic wspólnego z istotami, które posiadają skrzydła, czy zostały zesłane przez Boga. W tym wypadku jest to czymś rzeczywiście niezwykłym i nadnaturalnym, ale nie boskim. Stróż sam kiedyś doświadczył niewyobrażalnego cierpienia, chociaż w niczym nie zawinił, był całkowicie niewinną duszą. Chcąc uratować przed tym samym losem inne stworzenia postanowił je chronić. Właściwie tylko jedno istnienie, które sam sobie wybierze, lub kogoś jeśli o to poprosi. Może zostać opiekunem choćby łajdaka, nikt nie wie czym się kieruje podczas wyboru. Szczęśliwy 'wybraniec', może, ale nie musi wiedzieć o tym, że ktoś chodzi za nim niczym cień i podpowiada w wyborach, nie musi osobiście znać Stróża, wystarczy, ze Stróż wie.

Co robi stróż? ~ opiekuje się i chroni wybraną osobę w miarę możliwości. Stara się nakierowywać ją na dobrą drogę z której wyjdzie bez szwanku. Musi przyjmować wszystkie jego problemy, chronić przed niekorzystnym wpływem na ciało i psychikę osobnika. Złączony jest z wybranym aż do śmierci. Gdy szczęśliwiec będzie umierał, Stróż może oddać życie swojemu panu, kosztem swojego. Staje się wtedy duchem, który i tak spogląda na dalsze poczynania uratowanego.

A tak dokładniej? ~ z pewnością przydałaby się bilokacja, ale tylko po to by w nagłym wypadku móc wejść do tematu i interweniować w sprawy Pana, nic poza tym. Tak jak już było wspomniane, Stróż może oddać życie kosztem swojego, lub przejąć rany wybrańca, uleczając go, a raniąc siebie. Potrafi także podsyłać myśli Panu w sposób, jakby były po prostu jego własnymi, lub przejąć. Stróż jest tak samo śmiertelny jak normalny pies, nie ma super mocy, prócz tych wyżej wymienionych oczywiście.

Co do jednego i drugiego jestem za~
Woah, póki co, nic się nie powtarza, ciekawe jak długo się to utrzyma .u.

Hm, hm ... co do tej bilokacji, to nieco mnie to ... no nie przemawia to do mnie, ale, dobra, niech ci będzie ~

Już wam wpisuję do profilu xd

Banshee - chwila... Czy banshee nie są przypadkiem płci żeńskiej? A no, Nataniel myślał tak samo, kiedy jego mistrzowska dedukcja doprowadziła go do informacji o tych istotach. Bo przecież jak wół stało "zjawa w kobiecej postaci" a on ani kobietą, ani tymbardziej zjawą nie był. Całkowicie materialny, zdecydowanie płci męskiej... Gdzieś musiał być męski odpowiednik!

Duuużo, duuuuużo później...

Chyba nie muszę mówić, że Sherlock w psiej postaci nic nie znalazł? A jako, że stracił całą motywację, to z braku laku zaczął się nazywać banshee, najwyżej będzie się wyróżniał (ha, jakby już tego nie robił).

Co daje bycie banshee? - raczej bez szału, raczej nieprzyjemnie. Przynajmniej jak na jego oko. Po pierwsze, ciągnie go do trupów i osób bliskich śmierci. Tak po prostu, nie wie co jak i dlaczego, ale zdarza się, że w jednej chwili przysypia w samotni, a w drugiej stoi i wgapia się w równie samotne zwłoki. I zależnie od humorku, może to obwieścić światu wrzaskiem, który słychać w innych częściach krainy. Taki bonusik.
Mówi się, że banshee przewidują śmierć, przepowiadają ją za pomocą, cóż, wycia... Nat jeszcze nigdy nie przepowiedział trupa, tylko znajdował, co jak wspomniałam obwieszcza światu wrzaskiem. Zazwyczaj. Chociaż, czasem ma coś w rodzaju przeczucia... Niewykształcona umiejętność?
Z innych spraw, umie śpiewać - jego głos jednocześnie jest przyjemny do słuchania, ale z drugiej strony ma w sobie jakąś niepokojącą nutę. Nie panuje nad tym, po prostu kiedy zaczyna śpiewać towarzystwo zaczyna czuć się z deka nieswojo. I w jego wyglądzie jest coś dziwnego... Nikt nie potrafi określić co, po prostu.
Wyczytał, że banshee sprowadza koszmary na śpiącego siadając na jego klatce piersiowej, nie ma pojęcia czy to prawda (do sprawdzenia - mruknął, wgapiając się z niedowierzaniem w tekst).

Żeby nie było, że bycie banshee to tylko znajdywanie fajnych trupów, aura mhroku i w sumie tyle - minusy - raczej nie ma to dużego wpływu na jego ciało, oprócz tego, że wiedziony instynktem może powlec się dosyć daleko, więc po otrząśnięciu się jest zmęczony. Większą krzywdę powoduje to jego psychice - nie jest typem twardziela, który na widok trupa splunie świeżo wycharaną śliną i pójdzie dalej. Tracenie świadomości i odzyskiwanie jej przy zwłokach jest powodem licznych koszmarów, z których nie jest w stanie się wybudzić, ponieważ jego podświadomość uważa te widoki za zupełnie normalne. Nie okazuje przerażenia spowodowanego koszmarami, więc nikt nie jest w stanie go z nich wybudzić, bo po prostu dany ktoś nie wie co się w tej łepetynie dzieje. Przekłada się to na jego samopoczucie, ale z racji młodego wieku jest w stanie zapomnieć, kiedy zaabsorbuje go coś innego

Podsumowując - może wyczuć trupa (więc jak ktoś szuka zaginionego i podejrzewa, że ten ktoś jest jakby martwy, może zgłosić się do Nataniela i sprawdzić. Firma nie gwarantuje jakości), jak zaczyna śpiewać to nagle wszyscy się upłynniają, możliwe, że jest w stanie spowodować u kogoś koszmary. Sam śni koszmary co noc, powoli się przyzwyczaja.

/No, nie uważam, żeby znajdowanie zwłok było jakąś super umiejętnością, nie wyjdzie jakiś wykoksany turbo robocop ani nic XD

A męskim odpowiedniki em banshee nie jest strzygoń, czy jakoś tak? Anyway; kolejne oryginalne urozmaicenie bez jakiś superlatywów, co jest zdecydowanie na plus. Więc moją zgodę masz.

Chciałabym, żeby Blume była demonem. Ale nie takim zwykłym, co siedzi w umyśle psa, a takim cielesnym. Coś jak Oni, ale kilkoma rzeczami się różniące.

Oni - diabły wymierzające kary w szesnastu piekłach buddyjskich, ale także demoniczne istoty czatujące na psy w lasach, górach i na pustkowiach. Mają krowie rogii tygrysie kły, lecz brak im ogonów.
Sprostowanie: Blume nie posiadałby rogów i miała ogon.

Plusy: Tworzenie duchowych ogników, władza nad duchami i ciałami zmarłych. Gdy jej ciało ulegnie zniszczeniu, potrafi 'wejść' w kogoś i przejąć jego ciało. Nawiązuje więź mentalną z kimś, kto wpuścił ją do swego umysłu (odczuwa emocje tego kogoś, jednak nie tak wyraźnie jak swoje)

Minusy: Ma fioletowe oczy, co zdradza innym psom, że nie jest z ich świata. Po rozmowie lub przywołaniu ducha/przejęciu władzy nad zwłokami jest wyczerpana i musi trochę odpocząć. Psy, które są przy niej nieustannie odczuwają niepokój, a czasami nawet strach. Gdy ktoś 'przyjmie' ją do swojego umysłu na zbyt długi okres czasu, niechcący może przejąć jego ciało. Raz na jakiś czas musi napić się krwi, by jako tako żyć i normalnie funkcjonować. Czasami, bardzo rzadko, ale jednak, nie udaje jej się zapanować nad duchem, który wtedy wkracza do 'normalnego' świata. Nie może umrzeć.

Strzygoń to chyba jakiś krwiożerczy dziwoląg z tego co pamiętam, jakieś podwójne serca, wtf XD #mamdostępdowikipediitosięznam Tak czy siak, cieszę się że jakiegoś koksa nie walnęłam XD

Więc tak:

Duchowe ogniki - mniej więcej więm o co chodzi, ale napisz jak ty sobie to wyobrażasz. Ponadto władza nad duchami i zmarłymi, rozumiem, że polega to na tym, iż podobnie jak nekromanta mogłabyś je przyzywać, yep? W takim razie, przywołać ducha/zwłoki możesz jedynie na 3 posty, a są one na tym samym poziomie siłowym co ty - w sensie tyle samo mają gwiazdek. Ponadto możesz to zrobić jedynie trzy razy na tydzień.


Co do wchodzenia komuś do umysłu nawet jeśli za pozwoleniem; to taką wieź utrzymywać mogłabyś przez góra 4 posty, jedynie raz na dzień.

Nie może umrzeć - rozumiem, że była by nieśmiertelna, ale odczuwałaby normalnie ból, zmęczenie itd?

I jeszcze jeśli chodzi o jej wygląd; to wyglądałaby jak normalny pies posiadając jedynie tygrysie kły i ogon, tak?

Nieśmiertelna, tak, ale ból fizyczny będzie odczuwać na równi z innymi psami, bo przecież ciało ma psie.

Wyglądać będzie jak zwykły puchaty owczarek, jedynie kły jej będą poza fafle wystawać, nieznacznie, ale jednak, ogon jak u każdego psa tej rasy i fioletowe paczadła będzie posiadała.

No to ja bym chciała zapytać czy Finn mógłby posiadać zdolność rozmawiania ze zwierzętami? Nie dawałoby mu to żadnych mocy, nie byłoby czegoś takiego że przekonuje nie wiem dzika żeby za niego walczył czy coś... nope. Chodzi mi głównie o urozmaicenia fabuły, szczególnie póki jest szczeniakiem.

Nataniel, ode mnie też zgodę masz jak co ;;
W zasadzie to go ciągnie tak tylko do trupów jego gatunku czy do wszystkiego co zdechłe?


Blume, a jeśli w momencie gdy jej ciało uległoby zniszczeniu, a potencjalnej ofiary, której ciało by mogła przejąć by nie było to co wtedy? Czy nie ma jakichkolwiek ograniczeń co do tego przejmowania?


Finn, a gadaj sobie ze zwierzętami ;;

Ale to ciało w jakiś sposób musi zostać zniszczone. 
Tzn. ktoś musi je poważnie poranić/spaść z jakiegoś klifu czy coś... 
Zawsze znajdzie się ciało do przejęcia x] I nie, nie miałoby ograniczeń, bo zbyt często ciał innych osobników przejmować nie będzie...

Nah, ale w sensie, że zostanie zrzucona z klifu i zią, ciało się zniszczyło, gdyby była normalna to w tym momencie by zginęła, ale żyje tylko musi znaleźć ciało do przejęcia. I czy w tym momencie ma jakieś ograniczenia np. czasowe z związku ze znalezieniem ciała zastępczego, bo jeśli tego nie zrobi to coś się stanie czy może przez ruski miesiąc nie mieć ciała, a dopiero po tym miesiącu sobie coś znajdzie?
Bo nie chodziło o ograniczenia, że ileśtam razy tylko może przejść z ciała do ciała ;;

Chiquita napisał:

Nataniel, ode mnie też zgodę masz jak co ;;
W zasadzie to go ciągnie tak tylko do trupów jego gatunku czy do wszystkiego co zdechłe?

Generalnie chodzi o istoty rozumne, a że tutaj są nimi psy, to ciągnie go do psich trupów

Okey, spoko D:
Bo jakby go do zwłok każdego rodzaju ciągnęło to by było kiepsko xD

No, tak za każdą zdechłą wiewiórką latać... XD Ej, czyli okej i już mogę żebrać o wpis do profilu?

Jawohl, zresztą żebrać zawsze możesz~

Wpisałam ci to, bo właściwie nie ogarniam czy to jakie ogólnodostępne pole czy nie D:

OJADZIĘKI♥