MISJA - Nevis

Malinos krążył znowu po krainie, tym razem dotarł w góry. Pogoda mu zdecydowanie nie sprzyjała ku takim wędrówką ale wcale się tym nie zrażał tylko brnął dalej na przód. W końcu dotarł pod jakieś zbocze gdzie rozejrzał się po okolicy, jego oczy spoczęły na niebieskiej sylwetce smoka (?). Tak tak, to był właśnie smok a malinos przez dobrą minutę stał jakby sparaliżowany jego widokiem. Nie chciał spłoszyć smoka ale też musiał uważać by nie oberwać od niego.
-Cześć. - nie wiedział czy smok go zrozumie i czy umie mówić, ale warto spróbować nie?

Malinos widząc reakcję smoka prawie też podskoczył za to co został skarcony rehotycznym śmiechem demona. Zamknij się. - fuknął do niego w umyślę, ale  Akb jeszcze się chwilę śmiał.
-Nie bój się mały, nic ci nie zrobię. - nie wiedział właściwie czemu tak postępuje ale jakoś czuł więź do smoka? Malinos nawet nie zamierzał atakować smoka, przysiadł na śniegu czekając na jego reakcję w końcu wiedział że mały prawdopodobnie zionie ogniem lub coś podobnego a nie chciał żeby została z niego tylko kupka popiołu.

Kiedy zauważył że smok się wyłonił za skały uśmiechnął się do niego, nie odsłonił specjalnie zębów by przypadkiem czerwono-oki nie wziął tego za atak.
-Cześć maluchu, no choć bliżej nic ci nie zrobię słowo. - jego głos był spokojny, opanowany, postawa neutralna nie wskazująca na złe zamiary. Malinos próbował przekonać malca do siebie, w końcu nie chciał mu wyrządzić krzywdy dlatego że intrygował go smok i chciał go bliżej poznać.

Czego się bał, skoro nie jako rozumiał jego słowa postawa też podobno dużo mówi o zamiarach ale kto tam to wie jak jest dokładnie. Malinos przyglądał się smokowi, może nawet zrozumiał jego przekaz.
-Głodny jesteś? - powiedział cicho w jego kierunku, rozejrzał się dookoła, nie daleko nich pasła się młoda kozica była sama. Znaczy matka pewnie była gdzieś w pobliżu ale czy to ważne?
-Poczekaj. - powiedział do smoka po czym niczym przyczajony tygrys zaczął zbliżać się do kozicy, jak był dostatecznie blisko skoczył na nią tym samym przygniatając jej kruche ciało do podłoża, młoda bardzo się szamotała przez co malinos nie mógł jej od razu zabić, młoda próbowała gryźć malinosa ale ten skutecznie się bronił przed jej atakami ponownie próbując ją uśmiercić w końcu udało się ją złapać za szyję i udusić. Zadowolony wraz z zdobyczą w pysku wrócił do smoka zakładając że nadal tam był, kozica wylądowała pod jego łapami/skrzydłami a malinos znów siedział w bezpiecznej odległości.

No to są w kropce gdyż userka w ogóle się nie zna na zagadkach ani ich nie rozumie, malinos ruszył za smokiem pod ścianą czytając ów napis który się na niej znajduje.
-Przykro mi młody ale nie znam się na zagadkach. - nie był w stanie mu pomóc gdyż no nic z tego ani on ani usera nie rozumie, to co będzie wciskał mu kit jak nie wie? Jak dla kogo prosta, jak dla kogoś kto ją tworzył czy rozumie owszem dla kogoś kto nie ma pojęcia z czym się to je ani trochę. Chociaż po chwili namysłu, spojrzał na malca to na zagadkę.
-Smok? - powiedział nieco zachrypniętym głosem.

Malinos uśmiechnął się widząc reakcję smoka, przytulił go delikatnie do siebie po czym wybył niosąc go na grzbiecie (?) z.t