wh
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


psie pbf
 
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Knajpa 'Pod truchłem'

Go down 
+2
Levi
Asmodeusz
6 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Asmodeusz
Nowy
Nowy
Asmodeusz


Liczba postów : 863
Join date : 08/11/2014

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne:: Obroża Hermesa
Wynagrodzenia stadne: -

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyNie Gru 21, 2014 11:46 am

Nie wielka knajpa położona w samym centrum terenów krwawej pieśni, jest to domek z drewna coś ala w staroangielskim stylu w środku znajduje się bar który obsługują różnego rodzaju gryzonie z krzesłami barowymi, prócz tego znajdują się tam jakieś kanapy oraz stoliki wolno stojące.
Powrót do góry Go down
Asmodeusz
Nowy
Nowy
Asmodeusz


Liczba postów : 863
Join date : 08/11/2014

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne:: Obroża Hermesa
Wynagrodzenia stadne: -

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyNie Gru 21, 2014 11:48 am

Malamut wprost ze swojej samotni udał się do knajp, musiał kilka rzeczy przemyśleć i pomyśleć do dalej. Po wejściu do budynku usiadł na jednej z zaciemnionych kanap po czym skinął barmanowi pyskiem a ten przez kelnera przyniósł mu butelkę alkoholu. Jednak jakoś nie mógł się zmóc by wypić, siedział może na coś czekał.
Powrót do góry Go down
Levi
Zwykły Pies
Zwykły Pies
Levi


Liczba postów : 729
Join date : 14/10/2014

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne::
Wynagrodzenia stadne:

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyNie Gru 21, 2014 11:58 am

Levi była ryzykantką. Łaknęła i poszukiwała sytuacji, w których adrenalina skakała do najwyższego poziomu, wprawiając ciało w prawdziwą ekstazę. Właściwie nie liczyło się, czy aktualnie rozbijała łby, przegryzała tętnicę czy zwyczajnie chodziła tam, gdzie nikt o zdrowych zmysłach nie postawiłby kroku. Taka była Levi. Całkowicie nieobliczalna i zdolna do szalonych, wręcz niebezpiecznych czynów.
A w dzisiejszym menu - wjazd na tereny Krwistych, do których nie miała pojęcia czy jeszcze należała. Konflikty są w końcu konfliktami i prowadzą do podejmowania decyzji impulsywnych, a nawet głupich. A wampirzyca była znana z tego, że gdy emocję biorą górę, trudno zastanawiać się nad konsekwencjami.
Dzięki swej nadnaturalnej szybkości, przemarsz znanymi terytoriami nie stanowił najmniejszego problemu. Dla każdego obserwatora jarzyła się jako jedna, bielona smuga, która w istocie mogła być wszystkim. Ptakiem. Jeleniem. Zającem. Zatrzymała się dopiero w chwili, gdy na horyzoncie spojrzenia wykwitł zarys budynku. Musiał być nowy, choć istniała możliwość, że wcześniej zwyczajnie go nie dostrzegła. Może i włóczyła się nocami, gdzie ją tylko łapy zaniosą, acz nie stanowiło to pretekstu do przyglądania się, dosłownie, wszystkiemu.
Wydając z siebie cichy pomruk aprobaty - w końcu każda knajpa (bo tak sugerował znak), była przez wilczą przyjmowana dość ciepło. Może i niektóre nie serwowały tego, co Levi uważa za jeden, słuszny trunek, acz nie należało być wybrednym. Jeśli musisz się napić to napijesz się nawet najgorszego gówna.
Po krótkiej debacie odnoście w głowie, zdecydowała się na postąpieniu tych paru kroków, tym samym okalając jestestwo cieniem pomieszczenia. Szary okrąg jej tęczówki niemal od razu zlokalizował aparycję Malmauta. Jednakże nie miała dziś specjalnej ochoty na darcie kotów, więc zwyczajowo - zignorowała go. Przynajmniej na razie.
Powrót do góry Go down
Asmodeusz
Nowy
Nowy
Asmodeusz


Liczba postów : 863
Join date : 08/11/2014

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne:: Obroża Hermesa
Wynagrodzenia stadne: -

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyNie Gru 21, 2014 2:35 pm

Malamut przez dłuższą chwilę siedział sam, usłyszał kroki które z każdą sekundą stały się głośniejsze aż ostatecznie ponownie mosiężne drzwi knajpy roztwarły się a jego czarnym ślepią ukazała się sylwetka nikogo innego jak Levi.
-Myślałem że po odejściu ze stada nie wrócisz tu a jednak. - przecież od niej na metry waliło samotnikiem, co jak co ale na węch mu jeszcze nie padło. On również nie miał ochoty na darcie kotów z nią, samiec dobrze wiedział o co jej chodzi z jednej strony się cieszył bo jednak miała w sobie słaby punkt ale z drugiej zaczynało być to już nudne.

Kurna nie mogę się rozkręcić.
Powrót do góry Go down
Levi
Zwykły Pies
Zwykły Pies
Levi


Liczba postów : 729
Join date : 14/10/2014

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne::
Wynagrodzenia stadne:

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyNie Gru 21, 2014 2:46 pm

Levi się wydawało, że nie pachniała niczym szczególnym. Wampirzy zapach był tak specyficzną mieszanką iż bardzo możliwe, że to, co czuł Asmodeusz to samotnik. W kręg Pierwotnych istnieją domysły, jakoby wydzielane przez krwiopijców feromony bazowały na indywiduum. Prościej; każdy napotkany przez Levi osobnik jest w stanie wyczuć zupełne różną woń. Jednak czy to prawda czy tylko mit, nie jej oceniać.Samica nigdy nie zajmowała sobie tym głowy, ponieważ uważała, że nie pachnie wcale.
Obserwowała Asmodeusza kątem oka, gdy z każdym krokiem znajdowała się coraz bliżej baru. W przeciwieństwie do Alfy ceniła sobie samoobsługę, tak też zręcznie wskoczyła na ladę. Na krótką chwilę skoncentrowała się na równo ustawionych butelkach, szukając wśród tych śmieci czegoś, coby ją zainteresowało. Dostrzegłszy rum zdziwiła się nieco, niemniej nie zamierzała w żaden sposób tego komentować. Pochwyciła butelkę i po chwili znów stała twardo na ziemi. Teraz nastał moment, aby odpowiedzieć.
- Oh, a to wasze? - Rozejrzała się nieśpiesznie, lekko kiwając głową, jakby zobaczyła jakieś cechy szczególne w ów przybytku. - No nic, bez znaczenia.
Wzruszyła lekko barkami, pozbyła się korka i jakby nigdy nic upiła z flaszki kilka łyków. Mlasnęła, wracając spojrzeniem na Alaskana.
- Odeszłam czy też nie, co za różnica? Sam stwierdziłeś, że raczej będę samotną jednostką w stadzie, a choć granie czarnej owcy jest zabawne to jednak również bardzo nudne. Lubie cię drażnić, ale tysiąc innych osób także.
Levi taka już była, że bez porządnej kłótni czy ostrej wymiany zdań nie wyobrażała sobie dnia. Niektórzy zwyczajnie lali się po pyskach, a potem szli wspólnie upić nieporozumienia. Zabawne, ale właśnie w takiej sytuacji znajdowała się ona z Asmodeuszem.
Powrót do góry Go down
Asmodeusz
Nowy
Nowy
Asmodeusz


Liczba postów : 863
Join date : 08/11/2014

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne:: Obroża Hermesa
Wynagrodzenia stadne: -

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyNie Gru 21, 2014 4:09 pm

On często wyczuwał różne zapachy to fakt, ale do woni własnego stada był zbyt przyzwyczajony by nie wyczuć jej od suki. Oni znali go to też wiedzieli co mu zaserwować nie musiał łazić by dostać to co chciał. Malamut nie znacznie się uśmiechnął słysząc jej słowa, skoro weszła na ten teren to chyba wiedziała gdzie się znajduje czy była taka głupia?
-Skoro stoi po środku terenów stadnych to jak ma być nie nasza. - mruknął jakby od niechcenia dosłownie rozwalając swoje cielsko na kanapie.
-Faktycznie, może to i lepiej skoro nie pasował ci taki układ. - mruknął w końcu pociągając kilka łyków z butelki. Cóż on za nią płakać nie będzie, tylko że odejście czy wyrzucenie ze stada wiąże się z tym że suka zostaje uznana za zdrajce tym samym na niej robi się kreska stadna i chcąc nie chcąc skazana jest na nękanie przez krwistych.
-Tylko widzisz Levi na mnie twoje gierki nie działają. - nie zauważyła jeszcze że jej słowa w ogóle nie ruszają Asmodeusza? Miał w dupie to co powie czy co zrobi, to jej zasrany był interes
Powrót do góry Go down
Levi
Zwykły Pies
Zwykły Pies
Levi


Liczba postów : 729
Join date : 14/10/2014

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne::
Wynagrodzenia stadne:

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyNie Gru 21, 2014 4:41 pm

W porównaniu do niego nie lubiła być traktowana niczym księżniczka. Jednym to schlebiało, uważali, że są warci więcej niż tuzin innych, bezimiennych jednostek, a innych - tak jak i ją - denerwował fakt,że traktowano ją jak kogoś z regresem psychicznym. Skoro sama nie potrafiła by zadbać o tak prosta rzecz jaką było wzięcie do łapy butelki z alkoholem, to jak ktokolwiek mógłby taktować ją poważnie? Ano właśnie, nie mógłby.
I akurat gówno ją obchodziło czy to knajpa na terenach Krwistych czy na stoku Wezuwiusza. Nawet czując nad sobą ostrze katowskiego topora była pewną, że z każdym chętnym sobie poradzi. W porównaniu do większości jednostek, Levi znała swojego możliwości, znała je doskonale. Żaden rodzaj hierarchii nie był zdolnym ukrócić jej mocy.
Mlasnęła cicho, najwyraźniej wyczuwając w napoju coś, czego nie powinno tam być.
- Co za lura - burknęła, zaraz posyłając niedokończoną butelkę w stronę ściany. Szkło zasypało podłoże tawerny tysiącem małych odłamków. Prawdopodobnie Asmodeusz mógł doświadczyć swego rodzaju deja vu, bo przecież nie tylko wampirzyca posługiwała się tego typu gestem. A tylko spróbuje zrobić jej wykład o możliwych kosztach zniszczeń czy innych bzdurach.
Szybko w myślach przeanalizowała możliwość przynależności baru do kogokolwiek innego niźli Krwiści.
- Sama nie wiem... - zadumała się. - Może należy do wróżek? - Zaśmiała się cicho z własnego żartu.
Kolejne słowa skwitowała cichym "oh", a barwa jej spojrzenia na krótką chwilę przybrała karminowy odcień.
- Układ? Jaki układ? Żadnego układu nie było, bo my nigdy go nie zawarliśmy. - Jej ton z żartobliwego bardzo szybko przemianował się na poważny i ostry.
- Łatwiej powiedzieć iż wymagałeś czegokolwiek, ale to przecież oczywiste, jesteś alfą - ostatnie słowo jak zawsze uleciało spomiędzy jej warg z wyraźną pogardą. Pozwoliła sobie na krótką chwilę milczenia nim zdecydowała się kontynuować; - Wydajesz się uważać, że nie mam pojęcia jak funkcjonują grupy takie jak ta. Jesteś w tak cholernym błędzie, że to niemal krzyczy. Mam dużo większe doświadczenie niż ty kiedykolwiek będziesz mieć, ponieważ ja mam eony życia, a ty zaledwie...5 lat? 6? Tylko czekać aż będziesz się rozpadać ze starości. Zniedołężniały i narzekający, cudownie miły obrazek.
Zadarła delikatnie głowę i pomimo różnicy w ich wysokościach, wciąż mogła spojrzeć nań z wyższością. Asmodeusz tylu rzeczy nie wiedział, tyle ignorował i tyle były mu obojętne lub nie posiadały dlań żadnego zainteresowania. Wyglądał jakby raczkował na drodze zwanej "alfa". Ktoś może i patrzył by na to z przyjemnością, jednak dla Levi nie było to niczym innym jak brnięciem w ciemność. Ponieważ Asmodeusz, tak jak nowonarodzone dziecko, był wciąż narażony na tyle bodźców, które w przyszłości nie będą się go imać. Ale to tylko w przypadku, gdy będzie chciał się uczyć i poznawać to, co dla innych nie jest już pierwszyzną.
Zasiadła na drewnie, krótki moment poświęcając na znalezieniu wygodniejszej pozycji. Wydawało się iż kompletnie zignorowała kwestię ich domniemanej "gry" przechodząc od razu do innego tematu.
- Widzisz, Asmodeuszu, w przeciwieństwie do ciebie ja mogę ruszyć na spotkanie Mglistym, a wraz ze mną ogół informacji jakie posiadam o tym stadzie. Niebyt to zachęcające, prawda? Oczywiście, możesz i pewnie będziesz, grozić mi śmiercią, ale na twoim miejscu bym tego nie robiła. Tylko na tym stracisz, a mówiąc stracisz mam na myśli każdego, kogo za mną wyślesz. Możemy jednak dojść do porozumienia, prawda? Jeśli obiecasz, nie, to raczej nie to słowo... Jeśli postarasz się, aby Fabienne nie groziło więcej niż to zawsze możliwe, pozwolę sobie zachować w tajemnicy wszystko to, co wiem o Krwistych. Nie mówię, że do was wrócę, wy i tak prawdopodobnie tego nie chcecie, niemniej... To zawsze dużo lepsze niż świadomość, że jakiś ptaszek może wszystko wyśpiewać, prawda? I nie, na twoim miejscu nie próbowałabym mnie teraz porwać, ponieważ nam obu mogło by to zaszkodzić. Odpowiedz, a raczę odejść w pokoju.
Powrót do góry Go down
Asmodeusz
Nowy
Nowy
Asmodeusz


Liczba postów : 863
Join date : 08/11/2014

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne:: Obroża Hermesa
Wynagrodzenia stadne: -

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyNie Gru 21, 2014 6:31 pm

Czy to że podają mu alkohol to już księciuniowanie? Skoro chciała być tak traktowana albo jak kto woli dawała się tak traktować no to już on na to nie jako nie ma wpływu. Bycie wampirem i wysysanie krwi to jeszcze nie magia, przynajmniej w tym kontekście że nie czaruje się innych by mieć własne korzyści choć to suka potrafiła i bez magi robić ale chyba nie na każdego działało. Prócz jej i jego nie było tu nikogo innego, no za wyjątkiem kilku szczurów czy innych gryzoni które zajmowały się barem zawsze mogło być gorzej. Więc jakby miał doświadczyć tego skoro widział tylko ją? No chyba że po pijaku a na razie się jeszcze nie schlał. Co do baru to chyba jedyny w okolicy ale mógł się mylić w końcu nie był we wszystkich miejscach w krainie prawda?
-Tak się mówi Lev. - pokiwał z desaprobatą głową wsłuchując się w jej potok słów. Przecież tak się tylko mówi że "układ", pasuje im w obie strony albo w ogóle zależy kto ma przecież jakie upodobania.
-Przecież przy naszym pierwszym spotkaniu jak byłaś krwistą dobitnie zaznaczyłaś że nie jesteś jedną z nas albo samodzielną jednostką jak wolisz. Nawet potem nie podważałem twoich słów bo po co? - odparł na jej słowa, w końcu przecież wtedy w lochach skwitował jej słowom, przytakując jakby mówiąc a niech robi co chce.
-Kiedy cię poznałem jakiś czas temu chyba byłaś samotnikiem? Nie twierdzę że nie byłaś w jakimś stadzie w końcu nie znam twojego życiorysu, może i masz doświadczenie ale każdy kiedyś na nim się przejeżdża. Nie zapominaj że na moje miesce zawsze jest jeden,dwa lub tuzin takich ja lub gorszych którzy czyhają tylko by zająć czyjeś miejsce nawet jak umre to będę miał święty spokój a ty nadal się będziesz użerać z nimi. - co prawda to prawda, jak umrze to przynajmniej nie będzie musiał na nią patrzeć, a ona? Ona zostanie na tym chorym porąbanym świecie i będzie musiała się użerać z takimi jak on lub jeszcze gorszymi. Rzeczywiście by patrzeć na niego z wysokości musiałaby mieć jakieś 90 centymetrów w kłębie, nie przejmował się drobnostkami lub szczegółami w końcu to od poważnych decyzji zależy nasz los a nie od jakiś pierdół. Słuchając jej słów tylko się uśmiechnął chyba rzeczywiście uważała go za głupca.
-Jakbyś chciała moja droga już dawno poszłabyś do alfy mglistych i wypaplała mu co trzeba, jednak podobno nie zrobiłaś tego. - przecież mogła iść w każdej chwili co stało jej na przeszkodzie? Oto było pytanie.
-Jakąż mam gwarancje że jeśli Fab pozostanie w całości to nie pójdziesz? Lub jaką mam gwarancje że już tego nie zrobiłaś a teraz tylko podpuszczasz? - cóż użerać się z Levi mógł nawet do końca życia jemu było wsio jedno, coś za coś jeśli wymagała czegoś od niego to niech da mu gwarancje że i ona dotrzyma swojego słowa lub mówi prawdę.
Powrót do góry Go down
Levi
Zwykły Pies
Zwykły Pies
Levi


Liczba postów : 729
Join date : 14/10/2014

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne::
Wynagrodzenia stadne:

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyNie Gru 21, 2014 7:12 pm

W osobowości, a nawet w zachowaniu Asmodeusza dużo przemawiało za graniem księcia czy paniczyka. Nie chodziło tu tylko o alkohol, ale również o kwestię jak; nie tkniecie mnie, bo jestem alfą; nie interesuje mnie wasza opinia, bo jestem kimś; możecie mieć swoje zdanie, ale ono mnie i tak gówno obchodzi. W byciu przywódcą nie chodziło oto, aby być Absolutem czy Tyranem, bo tego typu rządy nigdy nie kończyły się dobrze. Nie kazała mu być władcą łaskawym, sprawiedliwym i pełnym miłosierdzia, bo do Krwistych to zwyczajnie nie przemawiało. Powinien być jednostką silną, pewną swego, acz jednocześnie otwartą na sugestię i wytykanie krytycznych błędów, których on może nie widział, ale widzieli inni. Asmodeuszowi wydawało się, że kreuje stado silne, stado, które zdoła pokonać Mglistych, ale tak nie było. Zarówno organizacja jak i proces jej tworzenia kompletnie się różnił. Nie mówiąc już o tym, że wśród Pieśniowców nie widać było lojalnych więzi czy też chęci do braterskiej pomocy. Każdy był tu osobistością dbającą o siebie, o swoje wygody, swoje potrzeby i swoje ambicje. Jeśli tak to może od razu wprowadźcie anarchię?
Wspominając o swych możliwościach, Levi nie miała na celu wyolbrzymienia korzyści jakie łączą się z tym, że raz na jakiś czas uszczknie z kogoś trochę krwi. Nie chodziło wyłącznie o długie kły, większą szybkość, siłę czy nieśmiertelność. W porównaniu z połową wampirów w tej krainie jej pozycja dawała jej moc. Była Pierwotną, a nie stworzonym substytutem.
Kiwnęła głową, zgadzając się z nim.
- Istotnie, tak powiedziałam. Jednak ja miałam w sobie na tyle bezczelności, aby powiedzieć to wprost. Naprawdę tego nie dostrzegasz? Tego, że u Krwistych każdy w mniejszym lub większym stopniu jest taki jak ja? Samotny, bo przecież nie jest opłacalnym się przywiązywać czy mieć uczucia, przecież to słabość. Nie istnieje tu nawet pomóc bliźniemu, a skoro stado ma być silne to chyba nie powinno składać się z jednostek, które myślą przede wszystkim o sobie? Całe to gderanie o lojalności, o wartościach, jakoby to sfora była priorytetem to tylko zwykłe fałszerstwa, kłamstwa, którymi sami się poją. Możecie być źli, och, oczywiście, że możecie, ale z taką strukturą nie macie szans przeciwko Mglistym. Zniszczą was, wdepczą w ziemie, jakbyście w ogóle nie stanęli na ich drodze. Tego sobie życzysz? Jeśli tak to proszę, prowadź dalej stado tą ścieżką.
Malmaut mógł tego nie widzieć albo nie chciał widzieć - nieistotne. Prawda, choć bolesna, wciąż pozostawała prawdą, bo w przeciwieństwie do Asmodeusza - Levi była i w jednym i w drugim stadzie i wiedziała jak bardzo się od siebie różnią. Byli niby niebo a ziemia, a to jest dystans trudny do pokonania. Oczywiście istniała możliwość, że jak zwykle nie przyłoży wagi do jej słów. I prawdopodobnie tak właśnie zrobi, bo poznał ją należycie nie od tej strony, co potrzeba. Ona mogła odłożyć na bok stare konwenanse i przyłożyć łapę do tego, aby zbudować imperium, jeśli jednak Alaskan uważa, że jest kimś z kim nie należy się liczyć - jego sprawa.
Przewróciła oczami, a dokładnie jednym, ponieważ w prawym oczodole zionęła dziura.
- Byli gorsi przed tobą i będą po tobie. Naprawdę uważasz, że jesteś specjalny? Są gorsi i są lepsi, ale to jak ze wszystkim. Uważam cię za zło konieczne do którego wystarczy się przyzwyczaić.
Jak świat długi i szeroki - Levi się jeszcze nigdy nie przejechała. Można nazwać to szczęściem, a może po prostu dokładnie analizowała każdy swój krok nim ten jeszcze pozostawił ślad na ziemi. Cokolwiek to było, sprawiło, że wampirzyca jest osobą taką jaką jest. Nie widzi świata wyłącznie w czerni i bieli, a w tysiącu odcieniach szarości. Bo czarne nigdy nie jest do końca czarne, a biała nie jest do końca białe.
- Jestem urodzonym kłamcą, Asmodeuszu. Jeśli chciałabym cię okłamać nawet byś się nie zorientował.
Samiec doświadczył tej nielicznej grzeczności z jej strony, ponieważ jak sam wiedział - już dawno mogła pójść i wszystko wygadać. I faktycznie, dlaczego tego nie zrobiła? Ponieważ w porównaniu z Asmodeuszem miała honor, potrafiła i chciała pertraktować i nie obawiała się wystawić własnej słabości, aby tylko osiągnąć cel.
- Gwarancji nie masz, ja też jej nie mam. - Zgodziła się z nim, lekko marszcząc łuki brwiowe. Musiała pomyśleć nad czymś innym, lepszym, co pozwoliłoby zyskać obu strom pewność, że nikt nikogo nie oszuka lub przypadkiem nie będzie starało się przeinaczać słów na własną korzyść.
Skrzywiła się nieznacznie przy nowej myśli.
- W takim razie wrócę do Krwistych - wyznała niechętnie i już przygotowywała się mentalnie na cały monolog Asmodeusza o zdradzie i jej konsekwencjach. Właściwie nie można było tego tak nazwać, praktycznie dał jej wybór, jak sam wspominał wcześniej.
- Nie możesz uznać, że byłam na wygnaniu, bo dałeś mi wybór. Niby Kodeks zaznacza, że każdy odchodzący jest automatycznie zdrajcą, niemniej ja tego tak nie widzę. Byłeś świadom, że mogę to zrobić, a jednak nieświadomie dałeś na to przyzwolenie, bo cię to nie obchodziło. Z twojej perspektywy wygląda i jest to zdrada, z mojej jednak nie. Może słowo przeciwko twojemu - nie za wiele, a jednak zamierzam się bronić. - Stąpała po cienkim lodzie i wiedziała to, jednak raz poczyniony krok, nawet tak niestabilny, nie zmusi jej do odwrotu i tchórzliwej ucieczki.
- Oboje wiemy, że jestem użyteczna, ponieważ w stadzie są jednostki, które są wyłącznie pionkami. Sam mnie kiedyś tak nazwałeś, choć stwierdzam, że większy ze mnie skoczek lub hetman niż liche mięso armatnie.
Kącik jej warg drgnął nieznacznie, jednak na bieli pyska nie wykwitł żaden uśmiech.
- Poza tym nie chciałbyś oddać nikogo Mglistym, prawda? W końcu nawet jak napuścisz na mnie swoje ogary to i tak minie zbyt dużo czasu.
Powrót do góry Go down
Asmodeusz
Nowy
Nowy
Asmodeusz


Liczba postów : 863
Join date : 08/11/2014

Dodatkowe
Przedmioty Specjalne:: Obroża Hermesa
Wynagrodzenia stadne: -

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyPon Gru 22, 2014 10:18 pm

Może i tak ale jemu to nie szczególnie wadziło, można nawet powiedzieć że chyba było mu wszystko jedno. No nie przesadzajmy to że nie reagował od razu na słowa innych psów nie znaczy że wszystkie ignorował, bierzmy przykład choćby teraz jakby nie interesował się rozmową z Levi to by jej nie odpowiadał ba nawet na nią nie patrzył a ni jako skupiony był na czarnej. Czasem ciężko dogodzić nie którym jak się jest zamiękkim to uważają że na alfę się nie nadaje bo tchórz itd, jak tyran to też źle bo nie baczy na innych no to jak tu komu dogodzić hm? Nie jako i tak pozwalał na dużo w stadzie, dajmy na to suka na przykład mogła prawie że robić co się jej żywnie podobało ale może dlatego że samiec nie chciał ograniczać stado tylko do rozkazów lub nakazów bo jak wspomniała do niczego to nie prowadziło. Miał trzymać stado w ryzach w końcu szła wojna wielkimi krokami zbliżała się do granic stad, a jak na razie nikt nic nie robił w kierunku by było dobrze nawet on sam oO Trzeba będzie to zmienić, w tym akurat suka o dziwo miała racje bez tego albo oni zginą albo wyginą. Swoją drogą jak na razie prócz niej i jego odwiecznego rywala Wintera nikt się nie skarżył, jednakże trzeba było zaprowadzić w końcu ład i porządek. No aż tak źle chyba nie było, stado może było małe ale nie posiadało samych łamag i nieudaczników, pewnie tacy zgineli by przy pierwszej sposobności. Cóz krwiści byli mniej złożoną strukturą która dążyła do wyznaczonych celów głównie do władzy i chęci pozbawienia krwi wroga nie baczyła na innych nawet swoich. Choć zdarzały się przypadki że pomagali sobie, w końcu każdemu zależało obecnie na tym samym pozbyciu się wroga - mglistej myśli. Ona zgadzała się z nim? To chyba cud, trzeba było gdzieś to zapisać.
-Wiem to Lev, niestety krwiści są takim stadem które nie buduje się na wzajemnej więzi czy miłości lecz na honorze oraz wspólnych celach. Przecież jakby nie patrzeć każdy z nas chce upuścić krew lub pozbawić życia wszystkich tych co stają nam na drodze w 99% wrogą, no prawie wszystkim. - Asmodeusz wolał sprostować to stwierdzenie bo o dziwo nie chciał wkurzyć Lev, dlaczego? Bo w tym tekście nie napomkiwał o Fab ani Andro o dziwo jeśli przyszłoby co do czego zostawiłby je przy życiu pytanie jaką wtedy rolę by odgrywały jako samotne jednostki? Co pewnie byłoby nie realne ale pomarzyć zawsze można - na razie.
-Widzisz może masz rację, ba na pewno ją masz problem jest taki że nawet prośbą,groźbą,przemocą a nawet jakbyś się ich pozbyła ze stada nic ci to nie da. Bo oni i tak zrobią to co będą chcieli, a pozbycie się prawie wszystkich to oznaczałoby by i tak wdeptanie w ziemię i tak bez pomocy mglistych. - tym razem to on jej przyznał rację, ba nawet powiedział to na głos oO. Nie wątpił nigdy w inteligencje ani w wiedzę suki, o dziwo nigdy nie przypuszczał że owe informacje niegdyś wroga z krwi i kości przydadzą mu się. A może raczej im? Malamut praktycznie analizował obecnie każde jej słowo, można nie jako powiedzieć że myślał podobnie jak ona choć pewnie nigdy nie przyznałby się do tego komuś innemu ale miała rację czas coś zmienić.
-Dzięki Lev. - skrzywił się słysząc o źle koniecznym, ale nie wiedział czy ma to uznać ze komplement czy obelgę ale nie miał czasu na martwienie się tym przynajmniej nie teraz. Pewnie teraz by tego nie doświadczył ale z czasem prędzej czy później by wyszło czy udała się do Solsa czy jednak nie, ale nie odpowiedział jej nic na to jedynie skinął łbem uznał to za zbędne w końcu po co drążyć taki temat w nie skończoność? Malamut słysząc słowa o powrocie do krwistych zakrztusił się alkoholem, na pewno ucieszyłaby się z faktu że się go pozbyła.
-Więc za swoją pewność nie jako zgadzasz się na skrócenie wolności? Nie martw się nie zamierzam cię ograniczać bo to i tak nie realne. - odpowiedział nim suka zdążyłaby się zbulwersować że uwierzyłby że byłby wstanie to uczynić. Słuchając jej dalszych słów Asmodeusz zrobił coś w geście by przestała, nie że nie chciał jej słuchać to nie to.
-Dobrze, ja ze swojej strony mogę obiecać że nie tknę ani Fab ani Andro co do stada 100% gwarancji dać nie mogę ale jak bym się o czymś dowiedział to zainterweniuje możesz być pewna. Jeśli nie chcesz wracać nie musisz, jestem w stanie uwierzyć że dotrzymasz słowa nie idąc do Sols. Jeśli jednak zdecydujesz się wrócić liczę nie jako na twoją pomoc, w końcu nie chce aby stado gryzło kwiatki od spodu. - samiec nie dał jej teraz wyboru, jak to ujęła szczętnie dał jej propozycje z którą mogła zrobić co chce. Mogła mu uwierzyć na słowo jednocześnie dotrzymując swojego lub i nie, ale to i on wtedy go nie dotrzyma.
-Jeśli ci odpowiada pozycja skoczka lub hetmana proszę, ale wiedz że nie jako do czegoś będzie cię zobowiązywać, nawet jeśli nie względem mnie bo ja najmniej jestem tu ważny to względem nich wszystkich. - wcale nie ruszał sumienia ba nawet nie miał zamiaru, ale skoro chciała być traktowana wyżej od nich wszystkich to nie jako oczekiwał coś od niej. I kolejny raz miała rację nim by dopadł ją kto kolwiek lub które kolwiek pewnie wydukałaby wszystko mglistym a przecież jak na razie można powiedzieć że chyba nie idzie im rozmowa źle?

Nigdy więcej :D
Powrót do góry Go down
Steele
Beta Upadłuch
Beta Upadłuch
Steele


Liczba postów : 814
Join date : 14/12/2014

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyNie Mar 01, 2015 6:27 pm

Wpadł tu razem z waderą na grzbiecie, zrzuciwszy ją z siebie, gdy znaleźli się na środku tawerny. Pacnął ją jeszcze końcówką ogona w nos, uśmiechając się łobuzersko i zbliżył się do baru, aby spojrzeniem powieść po butelkach.
Powrót do góry Go down
Silent Death
Nowy
Nowy
Silent Death


Liczba postów : 124
Join date : 10/02/2015

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyNie Mar 01, 2015 7:23 pm

Jakimś cudem udało jej się utrzymać na pędzącym przez rozległe tereny Stilu. Gdy zrzucił ją z pleców, wylądowała w miarę zgrabnie na ziemi, przekręcając nieco zdrętwiały zad w prawą stronę i prostując plecy. Równie dobrze mogła pobiec za nim, ale kto by jej w takiej chwili słuchał...
Ruszyła wolnym krokiem w stronę baru i poczęła wciągać zapachy, znajdujące się w knajpie.
Zerknęła kątem oka na Steele'a. W zasadzie w tę jedną sprawę nie chciała się wtrącać. Jeżeli chodzi o alkohol, jej towarzysz miał wspaniały gust.
Powrót do góry Go down
Steele
Beta Upadłuch
Beta Upadłuch
Steele


Liczba postów : 814
Join date : 14/12/2014

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyNie Mar 01, 2015 8:06 pm

- Rum, rum .. dusza za rum!
- Ty nie masz duszy.
- Zamknij się, Az. - burknął pod nosem, próbując odszukać to czego tak pragną w tym momencie. Dostrzegając już po chwili upragnione butelki sięgnął po nie, z widoczną niechęcią dzieląc się jedną z waderą.
- Zdrowie! - zakrzyknął, jednym ruchem odkorkowując naczynie i wlewając połowę napoju bogów do gardzieli.
Powrót do góry Go down
Steele
Beta Upadłuch
Beta Upadłuch
Steele


Liczba postów : 814
Join date : 14/12/2014

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyPon Mar 02, 2015 5:33 pm

Wybył, mruknąwszy coś o załatwieniu kilku spraw.

zt
Powrót do góry Go down
Silent Death
Nowy
Nowy
Silent Death


Liczba postów : 124
Join date : 10/02/2015

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyWto Mar 03, 2015 9:53 am

Dokończyła więc butelkę, którą dostała od Stila i również wybyła.

zt.
Powrót do góry Go down
Hera
Nowy
Nowy
Hera


Liczba postów : 131
Join date : 28/02/2015

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyPią Mar 06, 2015 5:25 pm

Z impetem otworzyła drzwi do knajpy. Od razu barman podał jej rym. Suka spróbowała tego trunku i od razu zasmakowała. Zastanawiała się co robi Stil jak zna życie to płodzi, ale nie ważne.
Powrót do góry Go down
Steele
Beta Upadłuch
Beta Upadłuch
Steele


Liczba postów : 814
Join date : 14/12/2014

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyPią Mar 06, 2015 5:29 pm

Przekroczył próg knajpy powoli, od tego całego porywania i zabawy z czarną zaschło mu całkowicie w gardle. Potrząsnął łbem, zahaczając spojrzeniem o osobę dobermanki, zjechał w dół, aby zatrzymać się na butelce, którą trzymała. Uśmiechnął się kątem pyska.
- Ktoś tu wziął sobie moje upodobania do serca. - wymruczał zachrypnięty niż zwykle, powoli samemu kierując się w stronę baru. Czarne latajki przylegały do jego boków, właściwie to nawet nie myślał o tym, aby próbować je użyć do latania, zawsze preferował chodzenie po lądzie, ew. przeprawy wodne. Ostrze zaś schowane w pochwie przypasane do jego bioder, było gotowe do użycia w każdym momencie.
Powrót do góry Go down
Hera
Nowy
Nowy
Hera


Liczba postów : 131
Join date : 28/02/2015

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyPią Mar 06, 2015 5:45 pm

A co nie można?
Odparła zadowoleniem, że zasmakowała tego trunku. Na widok samca oblizała tylko pysk. Wypiła łyk rumu. Czuła się wyśmienicie po porwaniu mglistego razem z innymi demonicznym, ale skosztowanie tego rumu jest lepsze!
Powrót do góry Go down
Steele
Beta Upadłuch
Beta Upadłuch
Steele


Liczba postów : 814
Join date : 14/12/2014

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyPią Mar 06, 2015 7:58 pm

Zbliżył się do niej, wyrywając jej w pewnym momencie butelkę z łap, uśmiechając się przy tym krnąbrnie.
- A nie można. - w końcu im więcej psów zasmakuje w rumie, tym mniej będzie dla niego, a wiadomo, że cały rum ma być TYLKO jego. Zachłannie? Taki już Kapitan jest. Wlał sobie pozostałości w butelce suki do swej gardzieli, puste naczynie odrzucając za siebie nie przejmując się odgłosem tuczącego szkła.
- Nie miałaś się znakować? - mruknął w pewnym momencie, wyciągając swoją butelkę z rumem wraz z małą niespodzianką w środku i stawiając ją chwilowo na podłożu. Wskoczył na ladę, aby poszukać sobie za barem kolejnych.
Powrót do góry Go down
Hera
Nowy
Nowy
Hera


Liczba postów : 131
Join date : 28/02/2015

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyPią Mar 06, 2015 8:05 pm

Alfa jest zajęty innymi sprawami.
Niemal natychmiast odpowiedziała, ale prawdą jest to, że nie lubi tego typa. Ona miała cwany plan. Niespodziewanie dla żartu zepchnęła za karę z blatu wilka. To za karę za zabranie jej rumu. Ni stąd ni zowąd znalazła jakąś skrzynkę rumu. Wzięła ze sobą kilka flaszek, a jemu zostawiła zaledwie jedną. Jak będzie grzecznym chłopcem to dostanie więcej.
Nie ma nigdzie napisanie, że rum jest włącznie twoją własnością, przerośnięty kurczaku.
Burknęła nieco komplementując jego wygląd.
Powrót do góry Go down
Steele
Beta Upadłuch
Beta Upadłuch
Steele


Liczba postów : 814
Join date : 14/12/2014

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyPią Mar 06, 2015 8:11 pm

Zeskoczył ciężko w momencie, gdy chciała go zepchnąć. Posłał jej łobuzerskie spojrzenie.
- No tak, zapomniałem, że nasz Alfa jest tak zapracowany. - parsknął, kręcąc łbem na boki. Łypnął na nią, gdy zabrała skrzynkę. Sądziła, że w jakiś sposób zamierzał się prosić o swoje? Chyba sobie śni. Warknął tylko ostrzegawczo w jej stronę, tolerował takowe wybryki jedynie u towarzyszy broni, ona nim nie była, więc równie dobrze mógł zaraz przetestować jak się sprawuje jego nowy miecz, a uczyni to z wielką chęcią.
Oblizał kły, pałaszując między butelkami, które uderzając o siebie lub przewracając się robiły hałas. W końcu udało mu się odnaleźć parę butelek, który natychmiastowo wyciągnął przed ladę baru, rozsiadając się wygodnie.
- Nazwij mnie tak jeszcze raz, a sama staniesz się kurczakiem bez głowy. - niebezpieczny błysk zatańczył złowrogo w jego spojrzeniu. Odkorkował jednym ruchem jedną z butelek, aby upić kilka zdrowych łyków.
Powrót do góry Go down
Hera
Nowy
Nowy
Hera


Liczba postów : 131
Join date : 28/02/2015

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyPią Mar 06, 2015 8:19 pm

Uniosła uszy słysząc stal wilka, ale nie zrobiło na dobermance najmniejszego wrażenia. Któregoś dnia zmieni zdanie na jej temat. Dostrzegła ten niebezpieczny błysk.
Najlepiej uciąć wrogowi głowę niż komuś kto należy do tego samego stada.
Odparła posyłając mu szyderczy uśmiech, ale też zimny wzrok. Jednak uwielbiała jego towarzystwo. Każdy samiec, którego spotykała od razu uciekła ze strachu na jej widok, ale on nie jest tak i raczej nikomu nie daje sobie wejść na łeb.
Im wyższe stanowisko tym więcej obowiązków.
Burknęła pod nosem odkorkowując kolejną flaszkę rumu. Miała nadzieję, że tym razem dopije zawartość do końca.
Powrót do góry Go down
Steele
Beta Upadłuch
Beta Upadłuch
Steele


Liczba postów : 814
Join date : 14/12/2014

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyPią Mar 06, 2015 8:28 pm

- Gówno prawda, pieprzysz głupoty, mała. - on zabije każdego, nie ważne, czy to członek rodziny, stada, czy też ktoś kompletnie mu obcy. Uciekać? Czemu miałby uciekać, nie widział przed sobą nic co mogło by spowodować u niego chęć ucieczki; insza inszość, że nawet stanięcie oko w oko z najgorszą poczwarą nie zmusiło by go odwrotu; ucieczka nie wchodzić w grę, nigdy, nawet jeśli przed sobą ma armię wrogów. Rozgromi ją, chociażby miał na końcu sam paść.
- Brawo. Odkryłaś Amerykę. - sarknął sarkastycznie, wywracając jednym ślepiem. Wlał kolejne łyki trunku do swej gardzieli, delektując się tym ostrym smakiem, który wręcz jakoby wyżerał przełyk, aby na końcu przejść w przyjemną słodycz.
Powrót do góry Go down
Hera
Nowy
Nowy
Hera


Liczba postów : 131
Join date : 28/02/2015

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyPią Mar 06, 2015 9:08 pm

Jakby tak przemyśleć to jest w tym jakiś sens, bo każdy może zdradzić swoją rodzinę, stado, przywódcę.
Powiedziała widząc w tym jakimś sens i wypiła kolejną flaszkę rumu. Podrzuciła wilkowi jedną flaszkę. A jednak uwielbiała go za to jak nie daje sobie wejść na łeb.
Gdybyś chciał mógłbyś zabić Asmodeusza.
Odparła unosząc niby łeb, bo widziała w nim niechęć do przywódcy.
Powrót do góry Go down
Steele
Beta Upadłuch
Beta Upadłuch
Steele


Liczba postów : 814
Join date : 14/12/2014

Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' EmptyPią Mar 06, 2015 9:31 pm

Miał ochotę wygłosić kolejną kąśliwą uwagę co do spostrzegawczości suki, ale powstrzymał się. Zamiast tego sięgnął po kolejną butelkę, odkorkowawszy ją jak poprzednią jednym szybkim ruchem, upijając kilka większych łyków. Zaśmiał się chrapliwie, chociaż daleko temu było do wesolutkiego tonu.
- Oczywiście, że bym mógł i z niezwykła przyjemnością to uczynię. - nie przejmował się tym, że dobermanka mogła w każdej chwili wygadać wszystko Asmodeuszowi; Kapitan był jednaj pewien, że malamut zdaje sobie doskonale sprawę z jego wrogiego nastawienia i morderczych intencji. To tylko kwestia czasu, gdy przeprowadzi swój zamach.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Knajpa 'Pod truchłem' Empty
PisanieTemat: Re: Knajpa 'Pod truchłem'   Knajpa 'Pod truchłem' Empty

Powrót do góry Go down
 
Knajpa 'Pod truchłem'
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» "Stara" knajpa

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
wh :: Offtop - Rozmowy NIEKONTROLOWANE :: Archiwum-
Skocz do: