| | Dziedziniec | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Steele Beta Upadłuch
Liczba postów : 814 Join date : 14/12/2014
| Temat: Dziedziniec Pią Kwi 24, 2015 2:20 pm | |
| | |
| | | Andromeda Zwykły Pies
Liczba postów : 452 Join date : 05/11/2014
Dodatkowe Przedmioty Specjalne:: Wynagrodzenia stadne: Znak Kappa; Fiolka pierwsza czerwona - Syberia, każdy zna tą nieprzyjemną krainę, gdzie temperatura zawsze oscyluje poniżej zera, prawda? Fiolka ta swemu posiadaczowi ofiaruje możliwość zamrożenia i wszystko i wszystkich na okres 3 postów. Prócz tego ciało właściciela staje się lodowate, wszędzie gdzie postawi swe łapy zostawia szron. Dodatkową zdolnością jest możliwość wytworzenia lodowych sopli, które boleśnie wbijają się w cielsko wroga odbierając mu nawet do 15 punktów życia.
| Temat: Re: Dziedziniec Sob Maj 16, 2015 9:53 pm | |
| Dlaczego, właściwie dlaczego; odeszła od Mglistych, chociaż to był jej dom od najmłodszych lat. Wychowała się w tym stadzie i to właśnie tam zdobyła największe doświadczenie. Obciążyła barki nowymi winami, aczkolwiek dzięki nim odkryła smak życia. Bardzo dobrze wspominała czas kiedy coraz bardziej chowała się we mgłę i poznawała ciemne, a zarazem nieodkryte nigdy wcześniej zakamarki swojego serca i duszy. Oh, tak - dusza. Miała ją. Urodziła się z czystą jak mało kto. Świeciła najjaśniejszym ze świateł, biła od niej taka biel, że gdyby ktoś miał możliwość zajrzenia do wnętrza Anielicy musiałby zmrużyć oczy, aby nie zostać oślepionym. A teraz? Wyblakła. Była taka zwykła, bardzo smutna i już nie jarzyła się. Istota nosząca taki skarb sama dopuściła do unicestwienia doskonałości. Kusili ją i wygrali. Zakazany owoc smakuje najlepiej? Owszem, ale tylko przez pierwsze chwile. Później pozostaje jedynie gorycz przegranej. Ziemię zaścielił mrok, a ona niby wybawiciel szła i niosła światło pod postacią pochodni. Płonęła ona, podobnie jak serce Andromedy w tym momencie. Oczy błyszczały niewytłumaczalnym blaskiem, niebezpiecznym. Wiedziała po co tu idzie i nie zamierzała zrezygnować. To była misja. Czuła złość na lud, który zdecydował, że chce iść drogą zła - i wybrał zło. Większe zło. Połączyli swe ciała z demonami tworząc upadłą zgraję. I czuła złość na siebie; bo doprowadziła do tego, nie zatrzymała ich i nie ostrzegła. Po raz kolejny przegrała. Może to co zaraz zrobi ma odkupić jej grzechy... sama nie wiedziała czego chce. Z jednej strony uciszy siły nieczyste choć przez chwilę, a z drugiej - może kogoś skrzywdzić. Tylko neutralność nie jest wyjściem. Choć nie zawsze wiązała się z obojętnością to Andromeda czułaby, że właśnie taka jest; bierna. Musiała wybrać. Zło, albo mniejsze zło. Mogła nie wskazywać wcale, ale nie o to jej chodziło. Uparcie wierzyła, że coś musi zrobić. Pentagram na dziedzińcu tylko potęgował jej gniew. Wewnątrz wręcz wybuchała, jednak jej aparycja nie zdradzała żadnych emocji. Była jak posąg z tą różnicą, że się poruszała. Żyła. Przekrzywiła delikatnie łeb i wzięła głęboki wdech. Przymknęła oczy i upuściła płonące narzędzie pod jednym z budynków. Niech płonie. Płonie. Płonie. | |
| | | Aaron Szczeniak
Liczba postów : 182 Join date : 12/03/2015
| Temat: Re: Dziedziniec Sob Maj 16, 2015 10:13 pm | |
| Wcale nie chciał tu być. Nie. Chociaż tereny należały do jego stada, jakieś dziwne uczucie mówiło mu że nie powinno go tu być. A jednak łapy młodego powoli, choć zwinnie stąpały po kamienistym gruncie wydając nieprzyjemny odgłos, gdy pazury ocierały się o podłoże. Powtarzano mu że lekkomyślność jest pokusą, której on teraz uległ. Szedł przed siebie, schodek po schodku, by w końcu zbliżyć się do dziedzińca. Szczeniak wychylił łeb zza ciemnej ściany przyglądając się placowi, z równo namalowanym na samym środku pentagramem. Po ciele upadłego przeszły ciarki. Trudno więc sobie wyobrazić jego radość kiedy zauważył w tym miejscu innego psa. Nie myśląc nawet kim jest ów towarzysz, a raczej towarzyszka rzucił się biegiem w jej stronę. Raz Dwa Trzy kroki, po czym dalszą drogę zagrodziły mu czerwone płomienie. Młody zastygł, niczym zrobiony z wosku i dobrą chwilę zajęło mu by odwrócić czerp w stronę rudej. - C...c-co...? - udało mu się wybąkać jeszcze żałośniej niż to sobie wyobrażał. Odsunął się dwa kroki do tyłu. | |
| | | Andromeda Zwykły Pies
Liczba postów : 452 Join date : 05/11/2014
Dodatkowe Przedmioty Specjalne:: Wynagrodzenia stadne: Znak Kappa; Fiolka pierwsza czerwona - Syberia, każdy zna tą nieprzyjemną krainę, gdzie temperatura zawsze oscyluje poniżej zera, prawda? Fiolka ta swemu posiadaczowi ofiaruje możliwość zamrożenia i wszystko i wszystkich na okres 3 postów. Prócz tego ciało właściciela staje się lodowate, wszędzie gdzie postawi swe łapy zostawia szron. Dodatkową zdolnością jest możliwość wytworzenia lodowych sopli, które boleśnie wbijają się w cielsko wroga odbierając mu nawet do 15 punktów życia.
| Temat: Re: Dziedziniec Sob Maj 16, 2015 10:36 pm | |
| To nie miało potoczyć się w taki sposób. Miała jedynie podpalić to miejsce i odejść w spokoju nie patrząc jak ogień trawi budynki. Miała. Ale cholera - ktoś, coś chciało, aby na jej drodze stanął duży problem - jakieś istnienie. I to nie byle jakie bo zupełnie niewinne, szczenię, które znalazło się w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie. Wydała z siebie jakiś dźwięk przypominający wiązankę słów; czyżby przekleństw? Nie... ona nie odzywała się w ten sposób. Po prostu próbowała w jakiś sposób się uspokoić i pomyśleć jak rozwiązać tę cholerną sytuację. Z jednej strony jeśli malec przeżyje - opowie innym kto podpalił to miejsce, może wezwać pomoc, która ugasi pożar. Ale zostawienie go tutaj byłoby czymś jeszcze gorszym niż nieudana misja. Z premedytacją zabiłaby dobre stworzenie. Pokręciła łbem i skuliła się jakby czekała na cios. Podeszła do czarnej kulki z kamienną twarzą. W jej oczach błyszczał gniew, a zarazem strach. - Odejdź. Proszę. Nie chcę aby coś ci się stało. Choć brzmiała łagodnie to jej ton wskazywał na to, że nie przyjmuje odmowy. Bo czas uciekał. Choćbyś chciała nic nie zrobisz. Zostaw go. | |
| | | Aaron Szczeniak
Liczba postów : 182 Join date : 12/03/2015
| Temat: Re: Dziedziniec Sob Maj 16, 2015 10:53 pm | |
| Starał się nie trząść ze strachu, ale jego szeroko otwarte oczy, w których nadal tańczyły ogniste płomienie zdradzały niewiele pewności siebie. Gdy seterka ruszyła w jego stronę, czarny niemal skulił się, przymykając oczy, tak jakby przygotowany był na to że suczka chwyci go w pysk, ugryzie, odrzuci na bok, zrzuci z dziedzińca, uderzy, zabije. Bo był. Ojciec często go karał kiedy był nieposłuszny, a pouczenia nigdy nie kończyły się rozmowie. Miał wrażenie jakby czas stanął w miejscu. Wszystkie niewypowiedziane słowa przybrały realną postać, zaczęły spadać na podłogę, próbowały się podnieść. Akapit za akapitem stawały wokoło, zagradzając jakąkolwiek drogę ucieczki. Wyrównując marginesy, dopasowywały się do siebie, łącząc się i splatając. A wszystkie odstępy między wyrazami powoli wracały do jego uchylonego pyska, przeciskając się przez gardło i wypełniając pierś taką pustką, że Aaron poczuł się jakby mógł wzbić się w powietrze. Odetchnął. Z wielkim trudem spowodowanym zarówno samą tą sytuacją jak i dymem, którego w okolicy było coraz to więcej. Ktoś się odezwał. Czarny uniósł łeb mrużąc łeb i arogancko spoglądając na rudą. - Och? - zaczął, jednak sekundę potem chrząknął nabierając nieco więcej pewności siebie. - Powiem im że podpaliłaś dziedziniec. - warknął odskakując do tyłu. Ojciec zawsze powtarzał mu że nie wolno kłamać, że nie wolno być słabym, że nie wolno łamać zasad. A Aaron bez sprzeciwu się temu podporządkowywał. Nie mógł pozwolić sobie na zdradę. Poza tym bał się ognia. Bardzo bardzo bał się płomienni, które z każdą sekundą zbliżały się do niego, trawiły swoim ciepłem coraz to szerszy obszar, wspinając się po ścianie budynku, by podpalić niebo. - Kim jesteś? - czarny ugiął łapy, marszcząc czoło i niechętnie odsuwając łeb na lewo, jedynie kątem oka obserwując rdzawą. | |
| | | Andromeda Zwykły Pies
Liczba postów : 452 Join date : 05/11/2014
Dodatkowe Przedmioty Specjalne:: Wynagrodzenia stadne: Znak Kappa; Fiolka pierwsza czerwona - Syberia, każdy zna tą nieprzyjemną krainę, gdzie temperatura zawsze oscyluje poniżej zera, prawda? Fiolka ta swemu posiadaczowi ofiaruje możliwość zamrożenia i wszystko i wszystkich na okres 3 postów. Prócz tego ciało właściciela staje się lodowate, wszędzie gdzie postawi swe łapy zostawia szron. Dodatkową zdolnością jest możliwość wytworzenia lodowych sopli, które boleśnie wbijają się w cielsko wroga odbierając mu nawet do 15 punktów życia.
| Temat: Re: Dziedziniec Sob Maj 16, 2015 11:17 pm | |
| Bał się jej. Na jego miejscu... pewnie też by się bała. Spotkał się z obcą osobą, sam na sam, dodatkowo intruz podpalił teren jego stada. Zrobiła tyle rzeczy których robić nie powinna - miał prawo podejrzewać ją o to, że potrafi posunąć się znacznie dalej i zranić bez poważnej przyczyny. Gdyby wiedział... nie potrafiła. Szczególnie jeśli chodzi o kruchą, niewinną istotę. Nie wyzbyła się altruizmu do końca, głęboko go zakorzeniła w swoim sercu. Zresztą - co powiedziałaby jej matka gdyby skrzywdziła szczenię? Oh, jej matka. Fabien. Nie widziała jej tak dawno, ona... Zacisnęła usta w wąską linię i przypatrywała się młodemu, jakby w ogóle zapomniała o tym, że wokół niej rozgrywa się horror. Coraz więcej rzeczy płonęło, a śmiertelne ogniki tańczyły nieopodal nich, śmiejąc się z naiwności ziemskich istot. Słyszała to. Sierść jeżyła się jej na karku gdy czuła ciepło, które z każdą minutą stawało się coraz bardziej odczuwalne. Znała to, aż za dobrze. Ale skąd? Musiała ich wyprowadzić, nie ważne za jaką cenę. Prawda jest taka, że sama zgotowała sobie piekło i krętą drogę przez, którą musiała przejść. Tylko i wyłącznie z jej winy ktoś mógł zginąć. Pokręciła łbem i westchnęła ciężko, charcząc cicho. Zgięła ciut łapy, aby zniżyć się bardziej do poziomu czarnego. Nie wiedział czy ma się śmiać, czy może płakać. - Śmiało, mów. Nie mam nic do stracenia.. - mruknęła patrząc w oczy nieznajomego, w których odbijały się płomienie. - O ile stąd wyjdziesz. - nie groziła mu. Stwierdziła fakt; chciała go złamać i zamienić na inny, ale ciężko było jej oszukać prawdę. Zasady są ważne. Czy te społeczne, duchowe, moralne. Nie należy ich łamać, Anielica coś o tym wiedziała. Ściśle przestrzegała swojego 'dekalogu'. Była ustatkowana w tym zakresie i wiedziała do czego może dopuścić. Dlatego też chciała mu pomóc. Nawet jeśli on nie chciał pomóc sobie. Wolał się narażać? Dla sprawy, która i tak możliwie nigdy nie zostanie osądzona? A nawet jakby - czy chce stać się ciemiężycielem? Nie wyglądał na kogoś, kto rani dla przyjemności swojej, albo innych. Bo jeśli komuś powie z czystego poczucia obowiązku to dla Upadłych będzie przyjemnością ukaranie podpalacza. Ukaranie rdzawej. - Anielicą. Odeszła kawałek. - Chodź. Tutaj nie jest bezpiecznie.
Hm..
Bo ty tu jesteś. | |
| | | Aaron Szczeniak
Liczba postów : 182 Join date : 12/03/2015
| Temat: Re: Dziedziniec Sob Maj 16, 2015 11:33 pm | |
| Mały wydał z siebie ciche sapnięcie, nie spuszczając niesamowicie wręcz zielonych oczy z seterki. Słysząc jej słowa cofnął się delikatnie do tyłu nabierając powietrza w płuca, nieco zbyt zachłannie, bo wraz z tlenem wciągnął i dym. Chrząknął parę razy, mrużąc oczy, które zaczynały łzawić od bliskości ognia i płomieni, które rozbawione paliły to miejsce kawałek po kawałku. - Anioły są dobre. - stwierdził marszcząc czoło. - Jesteś aniołem stróżem? - mały uśmiechnął się szeroko ukazując białe, błyszczące kiełki. Zaciekawiony wyprostował się i zbliżył nieco do towarzyszki. - Ile masz lat? - zapytał ruszając za anielicą, z jednej strony niezadowolony że opuszcza to miejsce, skoro przecież dopiero przyszedł, a z drugiej strony niesamowicie uradowany że z każdym krokiem będzie się znajdował coraz to dalej od zabójczych płomieni. Starał się zachować wyprostowaną pozycję i nie dawać po sobie poznać jak bardzo się boi, tego co właśnie zostawili za sobą. - Dlaczego to zrobiłaś? - Aaron podbiegł przystając tuż obok anielicy. Usiadł na ziemi. - Nie pójdę stąd, dopóki mi nie odpowiesz. - odparł nie odrywając od niej spojrzenia swoich niesamowitych, szmaragdowych oczu. | |
| | | Andromeda Zwykły Pies
Liczba postów : 452 Join date : 05/11/2014
Dodatkowe Przedmioty Specjalne:: Wynagrodzenia stadne: Znak Kappa; Fiolka pierwsza czerwona - Syberia, każdy zna tą nieprzyjemną krainę, gdzie temperatura zawsze oscyluje poniżej zera, prawda? Fiolka ta swemu posiadaczowi ofiaruje możliwość zamrożenia i wszystko i wszystkich na okres 3 postów. Prócz tego ciało właściciela staje się lodowate, wszędzie gdzie postawi swe łapy zostawia szron. Dodatkową zdolnością jest możliwość wytworzenia lodowych sopli, które boleśnie wbijają się w cielsko wroga odbierając mu nawet do 15 punktów życia.
| Temat: Re: Dziedziniec Nie Maj 17, 2015 12:03 am | |
| Przez chwilę chciała mu pomóc, przytulić go, w jakiś sposób mu ulżyć. Choćby poklepać po plecach i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, bo w momencie kiedy szczenię zaczęło kasłać i usilnie próbować wyrzucić z płuc dym - zrozumiała w co się wpakowała. Nadal winiła tylko siebie, choć to nie ona sprowadziła malca w to miejsce. Nie potrafiła zmienić toku myślenia. Postanowiła, że spróbuje się uśmiechnąć. Jakby to miało ich uratować, złagodzić gniew, rozluźnić atmosferę - brzmi to nieprawdopodobnie paradoksalnie w takiej sytuacji, ale tego właśnie chciała. Nawet jeśli Upały nie dostrzeże tego drobnego gestu będzie miała świadomość, że to zrobiła. Kąciki jej warg zadrgały i uniosły się delikatnie ku górze, a lico rdzawej momentalnie złagodniało. Kiwnęła głową przyznając mu rację. Miał ją. Po części przynajmniej. Bo są też anioły, które nie mają nic wspólnego z dobrem i pokojem. Upadłe, które zeszły na złą ścieżkę, zostały pozbawione możliwości mieszkania Tam, w Królestwie. Nie chciała jednak mu mówić, że nawet w miejscu na pozór idealnym znajduje się skaza. Że skaza pochodzi nawet stamtąd. Zauważyła, że się zatrzymał. Spojrzała za niego; na płomienie. - Upadli służą temu co nazywamy złem. Choć właściwie jest to pojęcie względne, to jestem pewna, że to stado nigdy nie próbowało pomóc. Nie zrozumieli dobra, jedynie udało im się w pewnym stopniu ogarnąć chaos. I korzystają z tego niszcząc. Wszystko. To już zakorzeniło się w ich sercach, umysłach i duszach. Choć wiedzą, że mogą naprawić swoje czyny to nie chcą. Wolą ranić. Ja próbuję zmniejszyć krąg. Zająć ich czymś innym. Choćbym miała skupić ich celowniki na sobie. Westchnęła, a z jej lica zniknął uśmiech. - Ale ty nie wyglądasz na takiego. Dlaczego jesteś z nimi? A czas uciekał i nie miał zamiaru się zatrzymać, ani czekać. | |
| | | Aaron Szczeniak
Liczba postów : 182 Join date : 12/03/2015
| Temat: Re: Dziedziniec Nie Maj 17, 2015 9:58 am | |
| Z przekrzywionym łebkiem wpatrywał się w Anielicę. Odwzajemnił jej uśmiech, szczerząc się szeroko i mrużąc swoje szmaragdowe ślepia. Czas leciał, tik tak, tik tak ... ogień się rozprzestrzeniał, a oni nadal nie byli wystarczająco daleko by uniknąć muskających mury płomieni. Szczeniak chciał stąd uciec jak najdalej, a poza tym bał się, że seterka zaraz odejdzie. Ale nie poszła - cały czas stała obok niego, zatrzymując się w tym samym momencie co Aaron. Na szczęście. Widział ją. Tak samo anielską jak pięć minut temu, tak samo smukłą. Nie potrafił stwierdzić, co maluje się na jej obliczu. Złość? Smutek? A może nadal zaskoczenie? Słysząc słowa rdzawej, oczy malca rozszerzyły się. Przez ułamek sekundy złapał kontakt wzrokowy z suczką, a potem wstał i powoli ruszył w stronę, w którą ta wcześniej go prowadziła. - Masz rację, powinniśmy stąd iść, zanim płomienie strawią i nas. - odparł nie odpowiadając na jej pytanie i mając wielką nadzieję że nie zada go drugi raz. Nie teraz. | |
| | | Andromeda Zwykły Pies
Liczba postów : 452 Join date : 05/11/2014
Dodatkowe Przedmioty Specjalne:: Wynagrodzenia stadne: Znak Kappa; Fiolka pierwsza czerwona - Syberia, każdy zna tą nieprzyjemną krainę, gdzie temperatura zawsze oscyluje poniżej zera, prawda? Fiolka ta swemu posiadaczowi ofiaruje możliwość zamrożenia i wszystko i wszystkich na okres 3 postów. Prócz tego ciało właściciela staje się lodowate, wszędzie gdzie postawi swe łapy zostawia szron. Dodatkową zdolnością jest możliwość wytworzenia lodowych sopli, które boleśnie wbijają się w cielsko wroga odbierając mu nawet do 15 punktów życia.
| Temat: Re: Dziedziniec Nie Maj 17, 2015 4:37 pm | |
| Nie chciała go zamartwiać. Widziała wahanie. Dlaczego nie odpowiedział? Zapyta go innym razem. Później dowie się wszystkiego. - Prowadź. Wyszła za Aaronem.
zt | |
| | | Aaron Szczeniak
Liczba postów : 182 Join date : 12/03/2015
| Temat: Re: Dziedziniec Nie Maj 17, 2015 5:53 pm | |
| | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Dziedziniec | |
| |
| | | | Dziedziniec | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |