Imię: Sakura
Wiek: 1,5 roku
Płeć: suka
Stado: Mglista Myśl
Charakter: Jest wesołą i ciekawską suczką, ale dość szczekliwa, która często nie umie trzymać języka za zębami . Czasem zdarza jej się powiedzieć < wyszczekać :P> więcej niż powinna, czym doprowadza innych przedstawicieli psiej rasy do szewskiej pasji, co de facto jest jedną z przyczyn, że często wpada w kłopoty. Po prostu otwarcie mówi to co myśli. Ma jednak niebywałe szczęście, że zawsze pojawi się ktoś < przeważnie jakiś inny pies> co się za nią wstawi i wybawi ją z tarapatów . Jest niesamowicie słodka, przez co inne psy biorą ją bardziej za zabawkę lub ciekawostkę, niż za obiekt do polowań, ataku czy wyładowania swojej agresji. Sakura nie jest silna, ma zaledwie 22 cm w kłębie. Brak siły fizycznej nadrabia sprytem i inteligencją. Mimo całej zewnętrznej słodyczy potrafi być złośliwa i zrobić komuś na złość, jeśli ktoś nadepnie jej na odcisk, obrazi lub zrani emocjonalnie o czym przekonali się wiele razy jej byli właściciele. Ogólnie jest lojalna i oddana, ale bardzo łatwo ją urazić i zranić przeto może długo chować urazę i się fochać . Jest pamiętliwa. Przyjaźnie nastawiona w stosunku do innych psów. Nie boi się podejść do psa nawet dziesięć razy większego od siebie by z nim otwarcie porozmawiać, lub wygarnąć mu co o nim myśli. W zależności od sytuacji potrafi być cwana. Dla własnego dobra i osiągnięcia jakiś korzyści potrafi podlizywać się i być super milusia. Ma przekonanie, że większość psów zwłaszcza samców uwielbia pochlebstwa, bo samce są po prostu w gruncie rzeczy bardzo próżne i zbyt pewne siebie . Mimo, że większość osobników tej rasy cechuje swoiste ADHD, Sakurka potrafi bez problemu spokojnie usiedzieć na miejscu, bacznie obserwować wszystko co się dzieje dookoła niej, swoimi małymi jak węgielki oczami, analizować i wyciągnąć wnioski.
Historia:
Historia Sakury jest taka jak znacznej większości psich czworonogów i nie odbiega o standardów. Przychodzisz na świat, jesteś na tyle duży/a, zabierają cię od matki karmicielki i przekazują na wychowanie dwunogiemu człowiekowi. Historię Sakury można by z powodzeniem było wpleść w fabułę blockbuserowych filmów jakie ogląda się w święta . Zima, za oknem śnieg, nadchodzi okres wymarzonych świat. Na kominku pali się ogień obok pięknie przystojna drzewko z masą świecidełek , pod choinką prezenty, a w jednym z nich słodziaszny biały mały piesek. Tyle że ta historia nie skończyła się dramatem, porzuceniem w kartonowym pudle gdzieś na skraju drogi w zimną deszczową noc. Sakura miała na tyle szczęścia by przeżyć swoje życie jak przysłowiowy pączek w maśle. Ciepły kąt, regularne posiłki kilkanaście razy dzienne i migoczące pudełko zwane telewizją chodzące od rana do wieczora, w które można było wpatrywać się w hipnotyzującym zachwycie. Jej właściciele liczyli na wystawowy charakter swojego pupila, gdyż Saku posiada metryczkę rodowodową potwierdzającą jej czystość krwi i rasy, ale jej buńczuczny charakter i wdawanie się w liczne pyskówki z innymi psami podczas wystawy, a także brak podporządkowania się właścicielom, nieposłuszeństwo, brak chęci współpracy i wykonania rozkazów ludzi sprawiło, że jej państwo szybko porzucili pomysł uczynienia z Sakury czempiona. To cudowne i spokojne życie niestety miało się w niedługim czasie zmienić.
Pewnego dnia podczas nieobecności państwa dwaj mężczyźni wtargnęli do domu. Nadgorliwość i chorobliwa odwagą prawie równa głupocie, sprawiła że mały piesek rzucił się by przepędzić rabusiów i bronić swojego domu. Szaleńczy akt skończył się jednak dla suczki bolesnym kopniakiem w bok i nagłym zapadnięciem ciemności, czyli innymi słowy mówiąc utratą przytomności. Gdy się obudziła suczka znalazła się w zimnej małej klatce, a naokoło niej również pozamykani towarzysze psiej rasy, wściekle ujadający w klatkach, rzucających się na kraty. Suczka nie wiedziała gdzie jest ani co robią dwunogi i po co im tyle psów. Była jednak sprytna i cierpliwie wyczekiwała dogodnego momentu do ucieczki, nie marnując sił na próżną szarpaninę ze stalowymi prętami. Gdy jeden z dwunogów podszedł, otworzył drzwi od klatki i już sięgał swoją brudną łapą po małą puszystą białą kulkę , suczka wyczuła dogodny moment, wyślizgnęła się i rzuciła się do panicznej ucieczki . W pogoń za nią z rozkazu dwunogów rzuciły się inne psy stróżujące. Jeden większy dog dopadł ją kiedy już była bliska osiągnięcia sukcesu. Nie wiedzieć czemu jednak wielki wielkolud zatrzymał się nagle, okazując dobroduszność pozwolił jej uciec. Po opuszczeniu terenu tego dziwnego i niezrozumiałego dla Sakury miejsca gdzie nie do końca było wiadomo co dwunogi robiły z psami , suczka uciekła biegnąc dalej przed siebie w nadziei, że uda jej się wrócić do domu, albo gdziekolwiek do miejsca gdzie mogła się poczuć bezpiecznie.
Inne:
Ze względu, że wychowała się wśród dobrych ludzi nie straciła do nich kompletnie zaufania, chociaż to zaufanie do dwunogów zostało nadwyrężone .
Dog z historii < czyli dog niemiecki> planuję by był moim multi